Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Boże uzdrowienie 1 – kolano

Na górskiej polanie doświadczyłem niezwykłego zdarzenia. Do domu wróciłem jako nowy człowiek.

Jakiś czas temu z kilkoma znajomymi oraz naszymi dziećmi wyruszyliśmy w góry. Było to gdzieś w okolicach Szklarskiej Poręby. Pogoda była wyśmienita. Słońce pięknie oświetlało malownicze skałki. Mieliśmy wszystko o czym można zamarzyć: góry, wakacje, dobre kanapki i siebie.

Od kilku dni miałem kłopot z lewym kolanem. Coś mi boleśnie w nim przeskakiwało i kłuło. Było spuchnięte. Przy stawianiu kroków czułem jak gdyby ostro zakończone kości wbijały się w miękką tkankę. Z tego właśnie powodu zrobiliśmy 10 minutową przerwę po czym mieliśmy się wspinać na stromą górę. Gdy padło hasło, aby ruszać dalej okazało się, że nie jestem w stanie iść.

Moi znajomi, ludzie wielkiej wiary, natychmiast zaproponowali mi modlitwę. Początkowo nie chciałem. Nie chciałem nikogo absorbować moją osobą i tak błahym powodem. Ich entuzjazm jednak zwyciężył. Położyli swoje ręce na chore kolano i prosili Boga, aby je uzdrowił. Różne myśli przepływały mi w tym czasie przez głowę: „ Pewnie nic się nie stanie. A co jeżeli się stanie? Jak  wtedy mam zareagować? A może już jest zdrowe? Na pewno nie jest.” Chciałem zająć właściwą w tej sytuacji postawę, ale nie mogłem ustalić jaka powinna być. Sprzeczne myśli toczyły walkę ze sobą.

Po kilku minutach zostałem poproszony, aby się przejść. Wstałem powoli z naciskiem na zdrową nogę. Gdy delikatnie stanąłem na nodze chorej okazało się, że kolano w ogóle mnie nie boli, a opuchlizna zniknęła. Moja noga była całkowicie zdrowa. Przestraszyłem się, a moi znajomi z uśmiechem wydali z siebie okrzyki radości.

Fakt, że zostałem uzdrowiony uzmysłowił mi, że Bóg może znajdować się znacznie bliżej człowieka niż dotąd sądziłem. Dotarła do mnie także myśl, że skoro dzieją się takie rzeczy to nie jest już obojętne w jaki sposób żyję, jak spędzam wolny czas, o czym myślę, o czym marzę, na co patrzą moje oczy, czego słucham i co wypowiadają moje usta.

Tamto zdarzenie było punktem zwrotnym w moim duchowym życiu. W jednej chwili nabrało ono nowego wymiaru. Tam na polanie rozpoczęło się życie jakiego nie poznałem podczas 24 lat chodzenia do kościoła. Stałem się wolnym człowiekiem bez huśtawek i wewnętrznych rozdarć. Zniknęło wiele problemów, z którymi przez lata nie dawałem sobie rady.

Na koniec zapakowałem 20 kg malucha na plecy i podszedłem pod stromą górę, a potem wędrowałem z nim dalej. Kolano nigdy więcej mnie już nie bolało.

Maciej Strzyżewski

2 comments on “Boże uzdrowienie 1 – kolano

  1. Krzysztof
    29/06/2015

    prosze o uzdrowienie mojej osoby. krzysztof

  2. Aga
    18/05/2011

    Wiecie co? Czuję się dziś posilona Dotykiem Szefa :o). Dzięki, smakowało.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 10/03/2011 by in Doświadczanie Boga.

Nawigacja

%d blogerów lubi to: