Możesz marzyć o tym, aby mieć dobre wykształcenie, dobrze płatny zawód, duży dom, nowy samochód i satysfakcjonujące wakacje. To dobre marzenia, lecz istnieją jeszcze lepsze. Jako uczeń Jezusa możesz marzyć o nawróconych miastach, rozmodlonych kościołach i ludziach na ulicach oddających swoje życie Bogu.
Sięgaj po niemożliwe
Jedno z najlepszych przemówień jakie kiedykolwiek słyszałem zostało wygłoszone przez Martina Lutra Kinga, a nosiło tytuł: „Mam marzenie”. Pozwólcie, że przytoczę jego fragment: „Marzy mi się, aby czwórka moich dzieci pewnego dnia żyła w społeczeństwie, w którym nie będzie oceniana według koloru swojej skóry, ale według prawości swojego charakteru. To jest moje marzenie na dzisiaj”.
Zdolność do marzenia, do wyobrażania sobie tego, co mogłoby się wydarzyć, została dana ci przez Boga. Einstein powiedział: „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy”, Napoleon: „Wyobraźnia rządzi światem”. Każdy potrzebuje marzeń i wizji dla swojego życia. Ten, kto nie ma żadnych marzeń jest nieszczęśliwą osobą. W Księdze Przypowieści jest napisane: „Lud ginie z powodu braku wizji”(Prz 29,18). O czym więc ostatnio marzysz? W Biblii jest napisane, że Bóg ma wizję dla każdego z nas: „Mam zamiary względem was, zamiary pełne pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość i nadzieję” (Jer 29,11).
Mieć odwagę marzyć!
Nic się nie wydarzy dopóki ktoś nie zacznie marzyć. Wszystko co dzisiaj oglądasz, kiedyś było niewyobrażalne. Wszystko co dzisiaj jest możliwe, kiedyś było niemożliwe. Któregoś dnia słuchałem Lou Holtza. Lou powiedział, że w 1966 wypisał sobie 108 celów z czego do dnia dzisiejszego zrealizował 102. Ciekawie było słuchać tego faceta, który przez całe życie całkowicie polegał na modlitwie i był zaangażowany w służbę innym ludziom. To, w jaki sposób realizował on swoje cele może pomóc nam rozumieć w jaki sposób Bóg pozwala realizować wizje.
Rozpraw się ze słabościami
Rick Warren zmusił się do odpowiedzenia sobie na kilka trudnych pytań m.in.: Czego tak naprawdę pragnę w życiu? Co mógłbym osiągnąć, gdybym wiedział, że wszystko mi się uda? Co Bóg mógłby zrobić w moim życiu, gdybym mu na to pozwolił? D.L. Moody powtarzał: „To, co Bóg może uczynić w życiu człowieka jest jedynie ograniczone umiejętnością tego człowieka do całkowitego poddania się Stwórcy”. Robert Kennedy mówił: „Wielu ludzi pyta: Po co to robić?, ja wolę się zastanawiać: A dlaczego by nie?” Podoba mi się to, co jest napisane w Liście do Hebrajczyków 11,1: „Wiara jest wyczuwaniem jako rzeczywistego tego, co nie zostało objawione naszym zmysłom”.
Bóg pragnie czynić wielkie rzeczy w twoim życiu i chce cię namówić, abyś o nich myślał. Właśnie o to modlił się apostoł Paweł: „Modlę się, by serca wasze były oświecone, abyście mogli dostrzec coś z przyszłości do której zostaliście powołani. Modlę się, abyście zaczęli rozumieć jak niesamowicie potężna jest jego moc, okazywana ku pomocy tym, którzy w Niego wierzą. Jest to ta sama moc, która wzbudziła Jezusa Chrystusa z martwych” (Ef 1,18-20), a w kolejnym miejscu mówi: „Bóg poprzez swoją wielką moc działającą w nas jest w stanie uczynić o wiele więcej niż my jesteśmy w stanie poprosić lub nawet zamarzyć” (Ef 3,20)
Bóg próbuje zachęcić ciebie, abyś zaczął marzyć o jego nieograniczonej mocy czyniącej rzeczy, o których nie chciałeś nawet myśleć, gdyż wydawały ci się zbyt niemożliwe. Czy pragniesz zmiany swojego życia? Czy pragniesz być wolnym od jakiegoś uzależnienia czy nawyku? Czy pragniesz być wolnym od przeszłości, od złych wspomnień? Czy chciałbyś móc modlić się dłużej i goręcej? Czy chciałbyś być cieplejszą osobą w stosunku do innych? Czy chciałbyś być na tyle odważny, aby odrzucić swoje maski? Żadne z tych pragnień się nie spełni dopóki nie zaczniesz marzyć.
Pamiętasz Józefa? Gdy miał 17 lat otrzymał od Boga sen o tym co miało się wydarzyć w przyszłości. Był niesamowicie poruszony tym snem i postanowił podzielić się nim ze swoimi braćmi. Opowiadając go bezwiednie postawił się w pozycji lepszego od nich. W ten sposób stał się dla nich czarną owcą.
Z historii tej płynie ważna lekcja dla nas. Kiedy pragniesz zmienić coś w swoim życiu czasami dobrze jest nie dzielić się swoimi marzeniami z tymi, którzy ich nie poprą, a co więcej będą chcieli je zniszczyć. „Nie łudź się, źli przyjaciele zniszczą cię” (1 Kor 15,33). Ktoś kiedyś powiedział: „Jeżeli pragniesz szybować z orłami, nie biegaj z indykami”. Czasami członkowie naszej własnej rodziny mogą stać się największymi wrogami naszych marzeń dokładnie tak, jak miało to miejsce w rodzinie Józefa.
Powróć do utraconych marzeń
Każdy z nas miał kiedyś wielkie plany, które się nie spełniły. Co się z nimi stało? Dlaczego się poddaliśmy, przestaliśmy marzyć? Thomas Jefferson powiedział: „O wiele bardziej jestem zainteresowany marzeniami dotyczącymi przyszłości niż przypominaniem sobie przeszłości”. Jedną z zasad, która jest nieustannie powtarzana w Biblii jest ta, że mamy budować na swoich nadziejach, a nie na swoich zranieniach. Być może jakieś zdarzenie w przeszłości zniechęciło cię i stało się niszczycielem twoich marzeń. Pogódź się ze swoimi porażkami i zacznij budować na nowo. Porażka nigdy nie wygra o ile tak nie zdecydujesz.
Znowu spójrzmy na Józefa. Jego bracia byli tak pogrążeni w zazdrości i nienawiści, że postanowili zmyślić historię o jego śmierci po czym sprzedali go jako niewolnika. Jak ten chłopak poradził sobie psychicznie? Myślę, że przy życiu utrzymała go zapowiedź dana przez Boga, że będzie pełnił bardzo odpowiedzialną funkcję, ale Józef wiedział o jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie, że pozostanie wierny Bogu bez względu na okoliczności. Bóg tę postawę uhonorował: „Pan niesamowicie pobłogosławił Józefowi w domu jego pana, tak, że cokolwiek przedsięwziął kończyło się sukcesem. Potyfar zauważył to i zdał sobie sprawę, że Bóg był z Józefem w szczególny sposób. Oddał mu w zarządzanie cały swój dom i wszystkie swoje interesy.” (Rdz 39,3-4).
Jesteś w dobrym miejscu by zacząć
Może nie wszystko w twoim życiu dzieje się tak, jakbyś tego chciał, ale Bóg obiecał obrócić wszystko ku dobremu, jeżeli tylko będziesz podążał za Nim.
Emily Kingsley, która wychowała niepełnosprawne dziecko napisała książkę na temat swojego początkowego rozczarowania: „Kiedy oczekujesz urodzenia się twojego dziecka to jest to tak jakbyś planował wakacje we Włoszech. Kupujesz przewodniki i mapy. Snujesz niesamowite plany. Masz zamiar zobaczyć Koloseum, Kaplicę Sykstyńską i gondole. Próbujesz nawet nauczyć się paru użytecznych zwrotów po włosku i wydaje ci się to wszystko niesamowicie ekscytujące. Po paru miesiącach przygotowań i gorącego oczekiwania nadchodzi wyjazd. Pakujesz swoje walizki i lecisz do Włoch, po paru godzinach samolot ląduje a stewardesa podchodzi do ciebie i z uśmiechem uprzejmie mówi: „Witamy w Holandii”. Odpowiadasz zdziwiony: „W jakiej Holandii? Przecież leciałem do Włoch. Przygotowywałem się na to od miesięcy.” Nastąpiła jednak nieoczekiwana zmiana w kursach samolotów. Wylądowałeś w Holandii i musisz tu zostać. Ważne, aby teraz pamiętać, że nie zostałeś zabrany do jakiegoś obrzydliwego, brudnego czy brzydkiego miejsca, lecz jedynie do innego miejsca. Musisz rozejrzeć się dookoła, znaleźć inne przewodniki, nauczyć się poznawać innych ludzi. Jest to po prostu inne miejsce. Ludzie poruszają się tutaj nieco wolniej. Jest tu mniej miejsc do zwiedzania, ale jeżeli trochę już tu poprzebywasz i porozglądasz się dookoła to zauważysz, że w Holandii znajdują się piękne wiatraki, tulipany, a nawet obrazy Rembrandta. Jednak wszyscy, których znasz latają do Włoch i opowiadają jak tam jest cudownie, a ty do końca swojego życia będziesz powtarzał: „Też się tam wybierałem. Takie miałem plany”. Ból związany z rozczarowaniem może pozostać w twoim sercu do końca życia i być bardzo destrukcyjnym doświadczeniem. Narzekając możesz nigdy nie zauważyć tych wszystkich cudownych krajobrazów, które znajdują się w Holandii.” Wiele osób podczas swojego ślubu czuło się tak, jak gdyby udawali się w podróż do Włoch, ale po latach czują się jak gdyby wylądowali w Bangladeszu. I choć starają się to ukryć lub zagłuszyć czują się rozczarowani i cierpią z powodu nieudanego małżeństwa.
Trwaj w wierności i przebaczeniu
Ucz się od Józefa. Nie izoluj się, nie porzucaj swoich tęsknot za zmianami. Pozostań wierny Bogu. On jest najbliższym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałeś. Czy wiesz, że Józef w końcu ożenił się i miał dwóch synów. Dał im symboliczne imiona: „Nazwał swojego pierwszego syna Manasseh, co oznacza Bóg pomógł mi zapomnieć wszystkie przeciwności z domu mojego ojca. I nazwał drugiego syna Efraim, co znaczy Bóg uczynił mnie zwycięzcą w kraju, w którym cierpiałem” (Rdz 41,51-52).
Ćwicz się w samokontroli
Życie Józefa nie było wolne od kłopotów nawet w pełnym błogosławieństwa domu Potyfara. Żona Potyfara próbowała go uwieść, ale Józef zdał test, który musisz zdać i ty, o ile chcesz osiągnąć to, o czym marzysz. Józef przypomniał sobie o trzech rzeczach: o swojej odpowiedzialności, o ludziach, którzy byli dla niego dobrzy i o tym jak dobry był dla niego Bóg. Odpowiedział jej: „Jak mógłbym zrobić to i zgrzeszyć przeciwko Bogu?”. Wtedy uciekł. Najlepszym sposobem na odparcie pokusy jest nie iść lecz biec w kierunku najbliższego wyjścia. Przypomnij sobie o swojej odpowiedzialności, o tym czym Bóg ciebie obdarzył. Przypomnij sobie o ludziach, którzy są blisko i szanują ciebie, a wtedy uciekaj od pokus. Wielu z nas nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału, gdyż nie potrafimy naszym pokusom powiedzieć stanowczego NIE.
Podziel się swoimi marzeniami z innymi
„Lepiej wyjdziesz na swoje mając przyjaciela niż żyjąc samotnie… Jeżeli upadniesz twój przyjaciel podniesie cię. Ale jeżeli upadniesz nie mając przyjaciela znajdziesz się w kłopotach.” (Koh 5,9-10). Niektóre z twoich marzeń mogą zacząć się spełniać zaraz po tym jak zdejmiesz maskę. Niech ludzie wiedzą, że potrzebujesz wsparcia i modlitwy. Bądź pokorny.
Przebacz ludziom, którzy po drodze podcinali ci skrzydła
Może był to ktoś z rodziny, może pastor. Może sam sobie nie możesz darować błędów, które kiedyś popełniłeś. Bóg może uwolnić cię od złych odczuć. Józef został mianowany premierem całego Egiptu. Jego bracia nie sądzili, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczą, a tym bardziej, że będą prosić go o pomoc. Jednak z powodu głodu, który wystąpił tam, gdzie mieszkali musieli udać się w długą drogę do Egiptu, do Józefa, który był odpowiedzialny za wydawanie żywności. Józef zaczął płakać. Minęło 13 lat, od czasu kiedy go sprzedali jako niewolnika: „Próbowaliście uczynić mi krzywdę, ale Bóg obrócił to wszystko ku dobremu. Nie bójcie się! Zaopiekuję się wami i waszymi dziećmi” (Rdz 50,20-21). Józef wybrał przebaczenie. Z całą pewnością uczynił to już znacznie wcześniej, na samym początku jego tułaczki, i ta właśnie postawa pozwoliła wypełnić Boży zamiar w jego życiu. A czy w twoim życiu jakaś sprawa wymaga naprawy?
Jesteś radością Boga
Rzadko pamiętam swoje sny, ale jest pewien, którego nie mogę zapomnieć. Przemawiałem do grupy osób w szklanym budynku. Kiedy obudziłem się pamiętałem co mówiłem: „Niektórzy z was bardzo cierpią, gdyż czują, że nie są tacy, jakimi chciałby was widzieć Bóg. Tymczasem nie zdajecie sobie sprawy z tego jak bardzo On jest z was dumny.” Bóg nie jest wcale taki surowy jak często się go przedstawia. Cieszy się kiedy przychodzimy do kościoła ponieważ wie, że przychodzimy tam dla Niego. Jest z tego powodu bardzo szczęśliwy i chce abyśmy o tym wiedzieli.
Powinniśmy zrewidować swój sposób patrzenia na Boga, gdyż jeżeli tego nie zrobimy powstrzyma nas to przed zbliżeniem się do Niego. Jesteśmy jak człowiek, który pojechał na camping. Po drodze zepsuł mu się samochód. Gdy zaczął więc iść wzdłuż drogi nagle złapała go ogromna burza. Zmókł i dostał kataru. Kiedy już docierał do schronienia wielki piorun w nie uderzył i doszczętnie spalił. Facet upadł na kolana i krzyknął: „Boże Dlaczego? Dlaczego właśnie ja?” i wtedy usłyszał głos dobiegający z nieba: „Ponieważ pewni ludzie właśnie strasznie mnie wkurzyli”. Nasz Bóg taki nie jest. To jest głos docierający z twojej przeszłości. Bóg cieszy się, gdy go szukasz. Być może zrobi coś, abyś na nowo poczynił pewne postanowienia odnośnie swojego życia, bo twoje serce wymaga przemiany. Przede wszystkim jednak On cieszy się twoim istnieniem i to bardziej niż zdajesz sobie z tego sprawę. On pragnie, abyś przestał być taki surowy dla siebie samego i byś pozwolił aby jego miłość i przebaczenie mogły przeniknąć do twojego wnętrza.
Zwracajcie uwagę na swoje sny. Bóg może ich używać, aby zwrócić waszą uwagę na siebie i zmienić kierunek waszego życia. Mój sen wskazał mi plan założenia nowego kościoła. Przez cały ubiegły rok zastanawiałem się czy to w ogóle jest możliwe. Teraz na własne oczy mogę oglądać jak wypełnia się wizja, którą Bóg ma dla tego miasta. Dla każdego z was Bóg ma jakąś wizję, sen czy marzenie. On pragnie, abyście poszli i zdobywali dla niego ludzi podobnych do was samych, abyście pomogli im zrozumieć, że życie nie ogranicza się tylko do pracy i przyjemności. Bóg doświadcza największej radości kiedy ludzie otwierają przed nim swoje serca.
Robert Pitman
Robert Pitman jest pastorem w Vineyard Christian Church, Louisville, Kentucky
Wspaniały artykuł, dziękuję za przypomnienie jaki jest Bóg i czego dla nas pragnie 🙂
piękny artykuł, dziękuję za zamieszczenie…
W życiu nie wydarzy się nic ponad to o czym marzymy. Czasami możemy doświadczyć czegoś o czym marzyli inni, ale największa radość to zobaczyć spełnienie się własnych marzeń!
Dlaczego tak trudno jest marzyć? Dowiedzieliśmy się przez lata, że marzenia są dla lekkoduchów a chrześcijanin powinien mocno stąpać po ziemi. Ale … Bóg porusza i uświęca naszą wyobraźnię aby móc dzięki niej realizować swoje pomysły. Oddawajmy więc MU swoje umysły i serca a On będzie je inspirował cudownymi rzeczami.
Polecam obejrzenie bardzo inspirującego kazania Craiga Groeschela (z LifeChurch.tv). Groeschel mówi o konieczności przeżycia życia według planu. Kazanie jest dostępne z polskim tłumaczeniem na http://kosciolonline.tv/zobacz/seria/chazown/1 🙂