Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Duchowe porządki

Czy kiedykolwiek walczyłeś w swoim życiu z grzechem tak, aby w końcu stać się człowiekiem godnym ofiary Jezusa? Udało ci się? Mnie też nie. Rozwiązaniem okazało się oddanie grzechu Bogu.

W pewnym momencie mojego chrześcijańskiego życia pojawiło się zrozumienie, że najważniejszą rzeczą jaką mam robić jako osoba odnaleziona przez Boga to uwielbianie Jego. Moi przyjaciele i ja nie wiedzieliśmy jednak jak to robić, gdyż w naszym środowisku nie było żadnego nauczania na ten temat. Obserwując psalmy i 4 rozdział Księgi Objawienia stawialiśmy pierwsze kroki w tym ważnym temacie.

„A ilekroć Zwierzęta oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie Zasiadającemu na tronie, żyjącemu na wieki wieków, upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon żyjącemu na wieki wieków, i rzuca przed tronem wieńce swe, mówiąc:

Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone.” Ap 4,11

Po wielu miesiącach spotkałem się z Mateuszem w mieszkaniu naszego przyjaciela w Chicago. On Australijczyk w Polsce, ja Polak w USA w podobny mocny sposób zostaliśmy dotknięci przez Boga. O pierwszej w nocy modliliśmy się na kolanach z sercem pełnym pasji. Wielbiliśmy Boga w zachwycie, a On objawiał swoje plany względem naszego życia. Obdarzył nas nowym podejściem do ludzi, modlitwy i służby. Wkrótce stało się to co nam pokazał. W naszym środowisku pojawiło się przebudzenie. Rozpoczęły się liczne spotkania. Ludzie wyznawali swoje grzechy i oddawali serce Bogu. Pojawiły się pierwsze uzdrowienia

Po pewnym czasie zdaliśmy sobie sprawę, że przebudzenie ustało. Coś się skończyło, wypaliło, umarło. Było nam źle z tego powodu, ale też nic nie robiliśmy, aby to zmieni.

Dwa lata później spotkaliśmy w prywatnym domu na rozpoczęciu Dnia Pańskiego. Czytaliśmy, rozmawialiśmy i wspominaliśmy się tamte chwile. Większość ogarnęło pragnienie znalezienia się w bliskiej obecności Boga, doświadczenia Jego przytulenia. Ktoś z zebranych zaczął wspominać przebudzenie i tęsknić za nim. Padła propozycja modlitwy o powrót tamtych chwil. Zebrani zgodzili się chociaż byli już zmęczeni wielogodzinnym spotkaniem. Padliśmy na kolana. Przez dłuższą chwilę klęczeliśmy w ciszy, gdy nagle jedna z osób z wielką pasja zaczęła mówić w modlitwie o potędze i mądrości Boga. Otworzyłem moje oczy, aby spojrzeć na nią. Takiej modlitwy jeszcze nie słyszałem, ani z jej ust, ani żadnych innych. Potem włączyła się kolejna osoba i następna. Powietrze zrobiło się gęste, a pokój wypełniła uroczysta atmosfera. Wszyscy byli wyraźnie poruszeni. Nagle ktoś powiedział: „Duchu Święty przyjdź!” Stało się coś niezwykłego. Na moją głowę wylała się fala ciepła, która zaczęła spływać w dół. Było mi bardzo dobrze. Byłem bezsilny wobec potęgi Bog.

Gdy to doświadczenie zakończyło się wszyscy usiedli na swoich krzesłach i nie mogli powiedzieć ani słowa. Wydawało się, że wypowiedzenie czegokolwiek byłoby rzeczą niewłaściwą. W ciszy rozeszliśmy się do domu.

Poruszeni tym doświadczeniem wkrótce spotkaliśmy się ponownie. Uczestnicy byli poruszeni i lekko przestraszeni. Nie prowadzili luźnych rozmów. Panowała atmosfera oczekiwania. Od razu przeszliśmy do modlitw. Prowadzący zaprosił wszystkich do wielbienia Boga. Panowała cisza. Nikt nic nie mówił. Trwało to długo. Chciałem coś powiedzieć, ale nie mogłem. W pewnym momencie powietrze znowu zrobiło się gęste. Ciężko było oddychać. Dostałem zadyszki. Inni też z trudem oddychali. Nagle wszyscy po kolei niemalże z krzykiem zaczęli wyznawać swoje grzechy. Zostały wymienione grzechy pijaństwa, palenia, narkotyków i pornografii. Ci Boży ludzie wyrzucili je z siebie zanim zdążyli pomyśleć czy wypada. Bóg zabrał te grzechy i przebaczył. Wtedy rozpoczęło się wielbienie jeszcze wspanialsze niż pierwszego wieczoru. W naszym kościele rozpoczęło się ożywienie. Bóg zaczął dotykać ludzi. Staliśmy się świadkami wielu uzdrowień z odzyskaniem wzroku włącznie

Gdy opowiedziałem to doświadczenie podczas wieczoru uwielbienia w Łodzi zespół zawodowców, którzy miał wystąpić tego wieczoru zrezygnował. Lider podszedł do przodu i ze łzami w oczach powiedział: „Nie wystąpimy dzisiaj. Podczas tego wieczoru zrozumieliśmy, że zbyt bardzo poszliśmy w kierunku koncertów, występów i profesjonalizmu. W naszych występach zgubiliśmy Boga. Musimy na nowo przebadać naszą służbę pod kątem czystości.” Potem zaśpiewali tylko jeden prosty utwór bez instrumentów

W taki nieoczekiwany sposób Bóg zapewnia czystość, porządek i właściwe standardy w swoim kościele

Maciej Strzyżewski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 27/07/2011 by in Doświadczanie Boga.
%d blogerów lubi to: