Rozpocznę mocnym stwierdzeniem: Biblia naucza, że jeśli wierzysz w Jezusa to czyny, których On dokonywał są również dostępne dla ciebie z tego jednego tylko powodu, że zasiadł On po prawicy tronu Ojca. Jakby tego było mało to Jezus jeszcze dodał: „i większe nad te czynić będzie.”
Bóg towarzyszył Pawłowi i dlatego mógł on stwierdzić w liście do Rzymian, że „przez moc znaków i cudów oraz przez moc Ducha Świętego, tak iż, począwszy od Jerozolimy i okolicznych krajów aż po Ilirię, rozkrzewiłem ewangelię Chrystusową.”
Jezus nigdy nikogo nie posłał bez koniecznego wyposażenia . Jeśli więc w tym co jest głoszone nie przejawia się Boża moc to w takim razie nie jest to ewangelia.
Przez wiarę wszystko jest dla ciebie dostępne, a wiara rodzi się ze słuchania, a tym co mamy słyszeć jest Słowo Chrystusowe. W kwestii uzdrowienia, którą omawiamy ważna jest nie tyle wiedza co wiara w Słowo Chrystusowe. Możesz przyjąć fakt, że Bóg uzdrawia jednak to nie wystarcza, aby On uzdrawiał. Musisz ukształtować swoje wnętrze w taki sposób, aby twoje życie było połączone w jedno ze Słowem, aby każda twoja reakcja wynikała z Niego, aby stało się Ono w tobie ciałem.
Uzdrowienie jest aktem nadprzyrodzonym, gdyż Biblia mówi, że „Bóg posłał Słowo aby ich uleczyć”. Przeczytaj ten fragment jeszcze raz tylko teraz w bardziej osobisty sposób: „Bóg posłał Słowo, aby mnie uleczyć!” Dotyczy to wszystkich sfer twojego życia. Nie tylko fizycznej, ale także psychicznej, duchowej i materialnej.
Słowo zostało posłane, aby stać się odpowiedzią na Twoje potrzeby. Jako chrześcijanie musimy sobie uświadomić, że mamy żyć przez wiarę, a nie przez wiedzę.
Pośród mnogości poglądów na ten temat uzdrowienia musimy zrozumieć, że Bóg nie ma nic wspólnego z chorobami. On może wykorzystać chorobę, gdyż ma moc zamiany zła w dobro. Bóg jednak nigdy nie używał chorób żeby cię pobłogosławić lub żebyś się z czegoś opamiętał. To ,,dobroć Boża do upamiętania prowadzi”. Wszyscy wiemy, że Bóg jest miłością, a więc jest dobry, hojny i ma dobre myśli o nas, myśli o pokoju a nie o niedoli. On pragnie zapewnić nam pomyślną przyszłość i natchnąć nadzieję.
Głównym celem Biblii nie jest pocieszenie.
Owszem istnieje wiele wersetów, w których jest dużo pocieszenia i zachęty, ale Słowo przede wszystkim jest mieczem, który ma ciebie przeniknąć, aby oddzielić to co jest właściwe od tego co niewłaściwe, prawdę od kłamstwa. Jest to fundamentalne stwierdzenia. Musimy się strzec, aby przypadkiem nie przyjąć Słowa jedynie intelektem.
Spójrzmy na kilka wersetów z Psalmu 91: „Kto mieszka pod osłoną Najwyższego, kto przebywa w cieniu Wszechmocnego, ten mówi do Pana: Ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój, któremu ufam. Bo On wybawi cię z sidła ptasznika i od zgubnej zarazy. Piórami swymi okryje cię. i pod skrzydłami jego znajdziesz schronienie. (…) Nie ulękniesz się strachu nocnego ani strzały lecącej za dnia, ani zarazy, która grasuje w ciemności, ani moru, który poraża w południe. Chociaż padnie u boku twego tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawicy twojej, ciebie to jednak nie dotknie. (…) Dlatego, że Pan jest ucieczką twoją, Najwyższego zaś uczyniłeś ostoją swoją, nie dosięgnie cię nic złego i plaga nie zbliży się do namiotu twego. (…) Ponieważ mnie umiłował, wyratuję go, wywyższę go, bo zna imię moje. Wzywać mnie będzie, a Ja go wysłucham, będę z nim w niedoli, wyrwę go i czcią obdarzę, długim życiem nasycę go i ukażę mu zbawienie moje.”
Ten piękny psalm, który w dużej mierze dotyczył przyjścia Mesjasza, nie został napisany jako pocieszenie, lecz jako przedstawienie rzeczywistości. Bóg mówi prawdę i dlatego wszystko zawarte w tym tekście jest prawdą dla ciebie, gdy przebywasz w cieniu Wszechmogącego.
Jeśli jesteś pod osłoną Najwyższego, jesteś pod osłoną Słowa, w które wierzysz.
Musimy zrozumieć jaką bronią dysponujemy. Słowo mówi, że ,,nie dosięgnie cię nic złego i plaga nie zbliży się do namiotu twego”. To jest fakt, a nie pocieszenie, jeżeli Najwyższego uczyniłeś ostoją swoją.
A teraz coś dla kontrastu. Dobrze wszyscy wiemy, że Boży plan ratunkowy zakłada uzdrowienie duszy. Nikt w to nie wątpi. Przecież Jezus po to przyszedł ma świat. Jan pisze do Gajusa: ,,Umiłowany! Modlę się o to, aby ci się we wszystkim dobrze powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja.” Czy ktoś pokusi się o stwierdzenie, że choroba psychiczna jest częścią Bożego planu dla człowieka? Od momentu nowonarodzenia wszystkie Boże starania skierowane są na uzdrowienie czegoś co od lat było chore. Czy z ciałem z ciałem jest inaczej? Biblia mówi, że tak samo jak na duszy Bogu zależy także na twoim zdrowiu i powodzeniu.
W Bożym planie jest ratunek dla wszystkich trzech sfer twojego życia: ducha, duszy i ciała.
Kolejna historia przedstawia dwóch króli, Asa i Hiskiasz, i dwie ich skrajnie rożne postawy. ,,W trzydziestym dziewiątym roku swojego panowania Asa zachorował na nogi, a jego choroba coraz bardziej się wzmagała; lecz nawet w swojej chorobie nie zwracał się do Pana, ale do lekarzy.” (2 Kron 16,12) Dlaczego autor Kronik przytacza tę informację? Bo wiedział, że to Pan jest odpowiedzią na choroby. Hiskiasz, gdy dowiedział się od Pana, że umrze, zaczął wołać o uzdrowienie i powoływać się na Boże obietnice. On znał Bożą dobroć.
A teraz mocny fragment, który często cytujemy, lecz rzadko się nad nim zastanawiamy: ,,Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.” (Iz. 53,4-5) Ten tekst nabiera niezwykłego znaczenia w połączeniu z następnym: ,,A gdy nastał wieczór, przywiedli do niego wielu opętanych, a On wypędzał duchy słowem i uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli, aby się spełniło, co przepowiedziano przez Izajasza proroka, mówiącego: On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł.” (Mat. 8,16-17) I jeszcze z Psalmu 103. „On odpuszcza wszystkie winy twoje. Leczy wszystkie choroby twoje.”
Jezus na krzyżu rozprawił się z naszymi chorobami tak samo jak z naszymi grzechami.
Jeśli nie mamy wątpliwości co do uwolnienia od grzechów, to dlaczego pojawiają się one, gdy pojawia się kwestia uwolniania od chorób? Przecież obaj ci wrogowie zostali pokonani przez śmierć Jezusa na krzyżu. Skoro główną misją Jezusa było uwolnienie świata od grzechu to zadziwiające jest dlaczego tak wiele czasu poświęcał on uzdrawianiu tysięcy chorych?
Jednym z powodów Bożego uzdrowienia jest pochodzenie choroby. Jezus przyszedł, by niszczyć dzieła diabła. Łukasz opisuje ciekawy przypadek. Gdy pewnego Szabatu Jezus nauczał w synagodze była tam kobieta, która od osiemnastu lat nie mogła się wyprostować. Kiedy Jezus to ujrzał, przywołał ją do siebie i uwolnił od choroby. Ale dla ludzi religijnych Szabat był ważniejszy od człowieka, dla którego został on stworzony. W czasie gdy kobieta w Szabat chwaliła Boga, przełożony synagogi w Szabat był oburzony. Na to Jezus odrzekł: ,,Czy tej córki Abrahama, którą szatan związał już od osiemnastu lat, nie należało rozwiązać od tych pęt w dniu Szabatu?” Widać tutaj wyraźnie kto choroby powoduje, a Kto od chorób uwalnia.
Jedynym miejscem, w którym Jezus nie dokonał zbyt wielu uzdrowień, było Jego rodzinne miasto, Nazaret, w którym w Niego nie wierzono.
Dlaczego Nazaret nie przyjął uzdrowienia? Wiemy o tym że panowała tam niewiara. Ale skąd się ona tam wzięła? Czy dlatego że mieszkańcy Jezusa nie znali Jezusa? Oni znali Go, lecz w niewłaściwy sposób. Dlaczego dzisiaj w wielu krajach, które nie znają Jezusa, gdy głosi się tam Słowo Boże to dzieją się tam znaki, cuda, uzdrowienia i ludzie się nawracają? Czy dzisiejsza Europa i Polska nie jest jak Nazaret? My wszyscy znamy Jezusa, ale gdzie są przejawy mocy Bożej, których doświadczają Afryka, Ameryka Południowa czy Chiny? Musimy przemienić nasze myślenie, nasz humanizm, naszą źle pojętą tolerancję. Musimy stać się radykalni względem Słowa i na nowo się w nim odświeżyć.
Dzisiejsza Europa potrzebuje ewangelizacji bardziej niż Afryka czy Chiny. Może nadchodzą czasy, że to Afryka pośle misjonarzy do naszego tzw. cywilizowanego świata?
W temacie rozwiązań dla ludzkości już wystarczająco dużo nasłuchaliśmy się teorii i filozofii tego świata. Warto więc zwrócić się do Bożych obietnic, z których jeszcze żadna nie zawiodła.
Jakub mówi, że “modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego.” Świat nie da ci wiary, bo jej nie ma. Świat nie ma wiary, bo nie ma Słowa, a wiara rodzi się ze słuchania Słowa. Budujmy w sobie wiarę przez Słowo, bo w Nim jest nasze zwycięstwo, nasze uzdrowienie i ożywienie
Paweł mówi o tym w liście do Rzymian: ,,A jeśli mieszka w was Duch Tego, który z martwych wskrzesił Jezusa, to i wasze śmiertelne ciała znów będą ożywione dzięki temu, że Duch Jego mieszka w was.” Zadaniem Ducha jest ożywić twoje życie, a Jezus chce tego dla ciebie! (c.d.n.)
Opracował Krzysztof Waszczuk na podstawie wykładu Adama Piątkowskiego