Szatan zazwyczaj dręczy ludzi w taki sposób, aby nie wiedzieli, że to on. Czasami jednak idzie otwarcie na całość nie ukrywając swoich intencji. Jako chrześcijanie możemy mu w tym skutecznie przeszkadzać.
Minęło kilka tygodni, gdy dowiedziałem się, że jedna z moich kursantek mieszka w pobliżu mojej miejscowości. Dojazd na zajęcia i powrót wiązały się dla niej z wysokimi kosztami i godzinami zmarnowanymi na przejazdy. Dlatego bardzo się ucieszyła, gdy zaproponowałem jej, że do swojego domu może wracać ze mną, samochodem, za darmo.
Natalia była kierowniczką w dużej firmie budowlanej. Miała wyższe wykształcenie, dobrą pensję i problem, o którym nikt nie wiedział.
Gdy pewnego razu jechaliśmy w wietrzny, zimny, listopadowy wieczór, gdy na szyby samochodu zacinał deszcz, zwierzyła mi się. Aby poznać człowieka trzeba zadawać mu pytania. Tak też robiłem. Po jednym z kolejnych zdradziła mi to czego nikomu dotąd nie opowiadała. Okoliczności i historia stanowiłyby idealne tło dla horroru, gdyby nie fakt, że była to historia prawdziwa.
Kilka lat wcześniej ojciec Natalii wyszedł z domu i nigdy nie wrócił. Trzy dni później znaleziono go w lesie, wiszącego na gałęzi. Od tego czasu dla Natalii rozpoczął się wieloletni koszmar dziecka, które straciło ojca i dziecka, które było zmuszone, by stawać twarzą w twarz ze zjawą podająca się za jej ojca. Od tego czasu żyła w nieustannym strachu. Chudła z nerwów i chorowała. Chodziła blada i smutna. Spała przy zapalonym świetle, a pomimo tego „ojciec” stawał obok i patrzył na nią nieprzyjaznym wzrokiem. Przychodził do niej także, gdy pracowała w swoim biurze na komputerze. Natalia brała już pod uwagę myśl, że być może odeszła od zmysłów, ale ducha kilka razy widziała także jej siostra i matka.
Wysłuchałem tej historii i pojawił się we mnie gniew, gniew na podłość diabła. Pomimo mrocznych okoliczności w sercu miałem pełnię Bożego pokoju i pełnię współczucia dla tej umęczonej dziewczyny. Byłem gotowy, aby coś w tej sprawie zrobić. Gdy dojechaliśmy do jej domu zaproponowałem modlitwę. Było to coś nietypowego, gdyż byłem w końcu jej nauczycielem, a nie księdzem. Po tym jak opowiedziałem jej o świętym Bogu, który panuje nad wszechświatem, chętnie zgodziła się. Wyjaśniłem jej, że to nie ojciec się pojawiał, ale pomocnicy szatana, którzy podawali się za jej tatę. Dodałem, że nie musi się ich bać, bo Bóg w niebie jest znacznie potężniejszy niż one. Potem zacząłem się modlić, aby Bóg obdarzył pokojem ją, jej rodzinę oraz dom. W imieniu Jezusa zabroniłem diabłu nękać tych ludzi. Nie była to długa modlitwa, ale pełna wiary i świadomości kim jestem w Chrystusie. Natalia wysiadła z samochodu szczęśliwa. Przez kolejne pół roku kiedy jeździliśmy razem ów duch nigdy więcej się już nie pokazał. Bóg jest Panem i po raz kolejny pokazał, że panuje i ma władzę nad wszelkim złem!
Maciej Strzyżewski
Bóg rozprasza ciemności i pozwala uwolnić się od wpływu demona. Twoja opowieść i służba są bardzo ewangeliczne i zakorzenione w Bogu.
Bóg JEST Wielki!
Wspaniale! Chwała, chwała, chwała Bogu 🙂