Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Nabożeństwo w hipermarkecie

Królestwo Boże jest bliżej niż nam się wydaje.

Pewnego zimowego poranka w jednej z amerykańskich stacji metra pewien mężczyzna wyciągnął swoje skrzypce i zaczął grać utwory Bacha. Podczas następnych 45 minut jego gry około 2000 podróżnych przewinęło się przez stację. Po około 4 minutach pewien pędzący do pracy mężczyzna zobaczył grającego i zwolnił krok, zatrzymał się ma parę sekund i popędził dalej. Po następnych paru minutach skrzypek dostał swojego pierwszego dolara. Spiesząca się kobieta bez zwalniania swojej porannej gonitwy wrzuciła mu do kapelusza pieniądze. Mały chłopczyk zatrzymał się by posłuchać, ale jego mama szybko pociągnęła go za sobą nie pozwalając mu nawet popatrzeć. Chłopiec znów się zatrzymał, ale mama szarpnęła go ciągnąc za sobą. Dziecko wciąż odwracało głowę by popatrzyć i posłuchać. Jeszcze kilka innych dzieci zachowało się podobnie a ich rodzice również nie pozwolili im na żaden postój zmuszając do podążania za sobą. Podczas tych 45 minut, gdy skrzypek grał, tylko 6 osób przystanęło na kilka minut a około 20 dało mu pieniądze nie zatrzymując się ani na chwilę. Mężczyzna zebrał 32 dolary. Gdy skończył nikt tego nie zauważył i nikt nie nagrodził go oklaskami. Nikt nie wiedział, że właśnie zakończył swój występ Joshua Bell, jeden z największych muzyków na świecie. Na stacji metra wykonał on w mistrzowski sposób jedne z najlepszych utworów, jakie kiedykolwiek zostały napisane w historii ludzkości. Skrzypce na których grał warte były 3.5 miliona dolarów. Dwa dni wcześniej w bostońskiej filharmonii zostały wyprzedane wszystkie bilety po 100 dolarów każdy, a Joshua wykonał tam te same utwory Bacha, które później zagrał na stacji metra.

Czy umiemy rozpoznać piękno tam, gdzie się ono pojawia? Nawet jeżeli jest to niedogodna dla nas godzina, miejsce czy okoliczności?

Zamiast do kościoła

Dwóch młodych ludzi w drodze do kościoła zauważyło, że tuż przy wejściu leży człowiek, który nie może chodzić. Kaleka prosił o jałmużnę, tak jak to robili inni chorzy w różnych publicznych miejscach w mieście. Dwaj przyjaciele nie mieli zbyt wiele czasu, śpieszyli się na nabożeństwo. Jednak spojrzeli na proszącego ich człowieka i dostrzegli coś, co przykuło ich uwagę. Dostrzegli coś, co poruszyło ich serca bardziej niż oczy i zrozumieli, że Bóg ruszył już do akcji. Postanowili, że chcą mieć w tym udział, bo gdy Bóg się pojawia nigdy nie jest nudno. Uzdrowienie spłynęło momentalnie i nagle nabożeństwo przeniosło się przed drzwi kościoła a zdumienie i zachwyt przechodniów przyciągnął też tych, którzy byli wewnątrz budynku. Jeden z przyjaciół zauważył, że Bóg działa dalej i postanowił, że opowie o tym innym. Zaczął głośno krzyczeć do tłumu o Jezusie, który żyje i kocha. Po paru minutach dało się słyszeć płacz i głośne wołanie o łaskę i cały tłum tego dnia oddał swoje życie Jezusowi.

Czy umiemy rozpoznać Boga, gdy się pojawia? Nawet jeżeli jest to niedogodna dla nas godzina, miejsce czy okoliczności?

Bóg między półkami

Pewien mężczyzna poszedł do sklepu po pączki. Stanął w kolejce do kasy i rozglądając się dookoła zauważył kobietę, która miała aparat słuchowy. Zbliżała się już do kasy, gdy pomyślał, że może coś zrobić. Zapytał kobietę czy może się za nią krótko pomodlić bo widzi, że ma problemy ze słuchem. Kobieta zgodziła się i po krótkiej modlitwie mężczyzna zaproponował by sprawdzić czy jest poprawa i poprosił kobietę by zdjęła aparat. Stanął z daleka i mówił do niej różne rzeczy a ona powtarzała. Stawał coraz dalej a kobieta wciąż słyszała i powtarzała głośno jego słowa. Młoda kasjerka, która obserwowała całą scenę była zdumiona, że starsza pani słyszy lepiej niektóre słowa niż ona sama. Okazało się że kobieta z aparatem straciła słuch w jednym uchu w50 adrugim w 90 procentach, ale po krótkiej modlitwie przy kasie zaczęła słyszeć wszystko w 100%. Zaczęła płakać a wraz z nią kasjerka. Mężczyzna wiedział, że to, co się dzieje jest wynikiem Bożej obecności. Podszedł do płaczącej kasjerki i powiedział: To co się stało – to był Bóg. On jest tutaj i chce pomóc jeszcze innym w tym sklepie. Czy mogę użyć mikrofonu? Kobieta zgodziła się od razu. Po chwili zdumieni klienci usłyszeli z głośników głos: Uwaga kupujący! Bóg jest w tym miejscu i właśnie uzdrowił jedną kobietę, która sama wam o tym opowie. Mężczyzna oddał mikrofon uzdrowionej kobiecie a ona krótko opowiedziała co się stało. Mężczyzna powiedział że stoi przy kasie nr 10 i jeżeli ktoś chce modlitwy to niech tam przyjdzie. Po chwili znalazło się koło niego około 20-25 osób a kobieta na wózku inwalidzkim jadąc z daleka wołała, że to ona jest tym biodrem, które Bóg chce uzdrowić. Mężczyzna wyjaśnił ludziom, że Jezus uzdrawia i poprosił kobietę, która odzyskała słuch o wspólną modlitwę za innymi. Kobieta na wózku poczuła, że coś jej zgrzytnęło w biodrze i zachęcona przez innych podniosła się z wózka i zaczęła chodzić, a po chwili biegać po sklepie krzycząc z radości, że Jezus ją uzdrowił. Po kilku minutach cały sklep zamienił się w kościół bo mężczyzna przez mikrofon wyjaśnił ludziom, że Jezus umarł za nich na krzyżu i oprócz uzdrowienia ma też dla nich życie wieczne. Gdy mężczyzna zapytał kto chciałby zacząć życie z Jezusem, 30 osób podniosło ręce i modląc się wspólnie wśród tłumu kupujących oddali oni swoje życie Bogu.

Mężczyzna rozpoznał Bożą obecność i zareagował na nią. Czy my również rozpoznajemy Boga wokół nas? Nawet jeżeli nie jest to dla nas dogodne miejsce, czas czy okoliczności?

„Kogo mam posłać?”

Jezus powiedział: „Nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i ukaże mu jeszcze większe dzieła niż te, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce”. J 5,19-21

Naśladowanie Jezusa nie osiąga się poprzez zwykły wysiłek woli, nie byłoby to możliwe. Służba Jezusa była ponadnaturalna, bo polegał On nie na swojej mocy, ale na mocy Ojca. Nie dotyczyło to jedynie cudów, które dokonywał, ale również wszystkiego co mówił. Mówienie jest łatwiejsze i z pewnością Jezus mógł mieć pokusę, żeby mówić od Siebie.

„Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył”. J 8,28

Tajemnica pełnego mocy życia Jezusa polegała na doskonałym słuchu, wzroku i posłuszeństwie. Widział Ojca, słyszał Go i naśladował bez przeprowadzania swojej własnej woli.

Jezus kazał swoim uczniom czynić to, co niemożliwe.

„A idąc, głoście wieść: Przybliżyło się Królestwo Niebios. Chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyganiajcie”. Mt 10,7-8

Jednym tchem wypowiedział nakaz nie tylko mówienia o Królestwie, ale jeszcze czynienie go poprzez ponadnaturalne rzeczy, których uczniowie sami nie byli w stanie zrobić.  Większość chrześcijan wie, że ma głosić i robi to. Dalszego nakazu jednak nie wypełnia bo nie umie. Problem leży w tym, że głoszenie i uzdrawianie są jednakowo ponadnaturalnymi rzeczami, których o własnych siłach człowiek nie jest w stanie robić. Można innych przekonywać argumentami, manipulować ich emocjami, ale nie jest to wypełnienie nakazu Jezusa. Można doprowadzić kogoś do przekonania, doprowadzić do tego, że robi to, co właściwe, doprowadzić go do kościoła, do chrztu, a jednak nie do nawrócenia, nie do uczniostwa, nie do życia duchowego. Wprowadzenie do Królestwa Bożego jest ponadnaturalnym dziełem Ducha Świętego tak samo jak uzdrowienie, czy zmartwychwzbudzenie. Jeżeli mamy wypełnić nakaz Jezusa, to musimy zrozumieć sekret Jezusa i Jego służby: widział Ojca, słyszał Go i naśladował.

Agata Strzyżewska

 

Agata Strzyżewska ukończyła fizykę na Uniwersytecie Warszawskim oraz filologię angielską na Uniwersytecie Łódzkim. Autorka na co dzień pracuje jako nauczycielka języka angielskiego. W kościele prowadzi cykle spotkań poświęconych szukaniu bliskiej obecności Boga. Agata jest także instruktorką tańców izraelskich.

 

Podobne artykuły:

https://jadlodalnia.wordpress.com/2011/06/20/marzenia-dla-boga/

https://jadlodalnia.wordpress.com/2011/06/15/bog-czynu/

https://jadlodalnia.wordpress.com/2011/12/01/w-ramionach-ojca/

https://jadlodalnia.wordpress.com/2011/05/01/krzyz-centrum-uwielbienia/

8 comments on “Nabożeństwo w hipermarkecie

  1. Miriam
    10/02/2013

    Jestem zbudowana i pelna uwielbienia dla naszego Pana i Krola Wszechświata ,slyszac o Jego cudownych dziełach. Oczekuje równiez na cud powrotu mojego syna do pierwszej miłości Ewangelii. Wierze że Pan Bóg tego dokona.

  2. Wiesiek
    26/10/2012

    Kościół jest tam gdzie są ludzie wierzący Bogu, jeśli jesteśmy w markecie, kawiarni lub w kręgielni Bóg jest z nami i może działać, tylko czy my zawsze o tym pamiętamy? Ograniczeni kulturową poprawnością i tremą przed światem, a przecież Bóg przychodzi do nas w lekkim powiewie:) Warto jest wierzyć Bogu i dzielić się tą nadzieją- nie jesteśmy doskonali,popełniamy błędy, grzeszymy gubimy się i uciekamy jak Jonasz, ale przecież ufamy Bogu i to jest jedyna nadzieja dla Ciebie i dla mnie, dla niego i dla niej. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za obecność i inspirację:)

  3. peregrinus
    18/02/2012

    Dzięki Agata!
    Ewangelia ma być pełna!

  4. K. Waszczuk.
    12/02/2012

    Bardzo, bardzo inspirujące! Dziękuję.

  5. marbuk
    09/02/2012

    co oznacza ” wywyższyć syna człowieczego” ? Jeśli to zrobimy to „poznamy” przecież… czy jest możliwe że gdy się dowiemy to okaże się że nie stać nas na to????!!!!

  6. agaglaz
    09/02/2012

    Mocny obraz wyzbycia się własnego „ja” Przypomniało mi to fragment z książki „Życie Jezusa”, rozdział o uzdrowieniu człowieka przy sadzawce Betezda: „Syn Boży był poddany woli Ojca i zależny od Jego mocy. Chrystus tak dalece wyzbył się własnego „ja”, że nie miał żadnych własnych planów. Akceptował objawiane dzień po dniu plany Ojca i według nich działał. W taki sam sposób powinniśmy i my uzależniać się od Boga, aby nasze życie było prostym wypełnieniem Jego woli.” (str. 144)

  7. VolvoFan
    06/02/2012

    Wspaniały łyk inspiracji by ćwiczyć się bardziej w naśladowaniu Ojca na ten tydzień. Dziękuję!

  8. Hilary
    05/02/2012

    Myślę, że nadszedł już czas i coraz więcej osób zaczyna to rozumieć i czynić. Chwała Bogu za niewysłowiony dar Jego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 05/02/2012 by in Najważniejsze teksty, Świadectwa nawrócenia.
%d blogerów lubi to: