Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Odnowiony kościół

Współczesny adwentyzm stara się pozostawać wierny swojemu dziedzictwu w kwestii nauk, ale dopuścił niebiblijne praktyki w swoim sposobie funkcjonowania. Pragnąc upodobnić się do innych kościołów protestanckich (chodzi o metodystów) po prostu skopiowaliśmy ich system organizacyjny i wprowadziliśmy do naszego Kościoła. Wskutek tego mamy teraz te same problemy, co większość wiodących kościołów protestanckich — do zborów uczęszcza około połowa wyznawców, ofiarność maleje, ludzie wykazują niewielkie poświęcenie, a pastorzy są szczęśliwi, jeśli tylko wyznawcy raczą przychodzić na nabożeństwa.

Wspólnota więzów międzyludzkich

Małe grupy nie są specyfikiem na wszystkie problemy w Kościele. Małe grupy nie uratują umierających zborów ani nie ożywią, tych które zanikających. Tylko Duch Święty działający w naszych zborach może sprawić rzeczywistą zmianę. Jednak małe grupy mogą być środkiem dającym Duchowi Świętemu znakomitą okazję do działania i przygotowującym wierzących na wylanie Ducha! Jedynie obecność Jezusa zmienia ludzi, a obecność Jezusa objawia się przez Ducha Świętego, który umożliwia rozwój duchowy i postęp misji Kościoła za pośrednictwem małych grup.

Czy to możliwe, że najważniejszą rzeczą, jakiej potrzebuje obecnie większość chrześcijan, jest udział we wspólnocie wierzących? Więcej, twierdzę, że nie można być chrześcijaninem, jeśli nie należy się do wspólnoty. Wyizolowany chrześcijanin nie jest chrześcijaninem w biblijnym znaczeniu tego słowa, choć jego nazwisko jest wpisane do księgi zborowej. Owszem, społeczności nie tworzy się przez samo członkostwo, ale trudno wyobrazić sobie wspólnotę bez członkostwa. Społeczności, w których ludzie naprawdę troszczą się o siebie nawzajem, są podstawą autentycznej misji adwentyzmu na progu nowego tysiąclecia.

Wypaleni pastorzy

Współczesne zbory adwentystyczne stały się tak zależne od pastorów, że bez pastora nic się w nich nie dzieje. Wskutek tego mamy tak wielu wypalonych, sfrustrowanych duchownych, a wielu tych, którzy mogliby być wspaniałymi pastorami, opuszcza służbę. Wyzwanie, jakie należy postawić przed pastorami na początku dwudziestego pierwszego wieku, nie polega na tym, by kształcili się w coraz liczniejszych dziedzinach działalności kościelnej. To tylko spotęgowałoby ich frustrację. Naszym celem powinno być usunięcie wszystkich czynników powodujących frustrację duchownych i uwolnienie pastorów od nadmiaru zbędnych obowiązków, aby mogli zająć się tym, do czego rzeczywiście Bóg ich powołał. Carl George, specjalista w dziedzinie wzrostu kościoła, tak opisał potrzebę większości współczesnych zborów adwentystycznych: „Pokażcie mi duże zbory w znacznym stopniu zależne od pastorów, a ja pokażę wam, jak zmęczeni są ci pastorzy. Pokażcie mi kierowany przez laikat zbór o prostej organizacji, w którym pastor nie jest przemęczony, gdyż nie musi robić tego, co do niego nie należy, a ja pokażę wam zbór, który nie przestanie się rozwijać, gdyż będzie umiał zatroszczyć się o ludzi, których Bóg za jego pośrednictwem powoła do nowego życia” (Carl F. George, The Coming Church Revolution, Grand Rapids 1995, s. 35).

Czy małe grupy są rozwiązaniem wszystkich problemów zboru? Nie, ale mogą być jednym ze środków służących zrewolucjonizowaniu zboru. Pierwszym celem małych grup jest stworzenie żywej, opiekuńczej społeczności zdolnej głosić Chrystusa wśród tych, którzy Go nie znają. Tworzenie małych grup jest, jak wierzę, najlepszym sposobem osiągnięcia tego celu. Rozwój opiekuńczej społeczności to podstawa wypełnienia misji zleconej przez Chrystusa.

Russell  Burrill, Fragment książki „Kościół domowy XXI wieku”  Zamów książkę

 

Russell Burrill jest dyrektorem Instytutu Ewangelizacji Wydziału Północnoamerykańskiego Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego z siedzibą w Berrien Springs, Michigan. Służył nie tylko jako pastor i ewangelista w wielu częściach Stanów Zjednoczonych, ale jest także cenionym mówcą i wykładowcą. Russell jest jednym z rzeczników nowej fali zwolenników społeczności w małych grupach, służenia opartego na darach duchowych i ewangelizacji prowadzonej przez laikat.

 

Podobne artykuły:

https://jadlodalnia.wordpress.com/2012/02/09/zrewolucjonizowany-kosciol-xxi-wieku/

https://jadlodalnia.wordpress.com/2011/06/15/bog-czynu/

https://jadlodalnia.wordpress.com/2011/12/04/swieta-meczarnia/

 

4 comments on “Odnowiony kościół

  1. marbuk
    20/02/2012

    musicie koniecznie przeczytać tę książkę by móc coś w tym temacie napisać. Przekonacie się jak mocne padają argumenty poparte cytatami E.W. że daleko odeszliśmy…

  2. Robert
    11/02/2012

    Autor tych książek ma wiele ciekawych i dobrych myśli, chociaż popełnia też wiele błędów. I tak np. błędem jest oskarżanie KADS, żę ” w sposobie funkcjonowania dopuścił niebiblijne praktyki”. A to dlatego, że nie istnieją żadne biblijne (NT) polecenia co do sposobu organizacji i funkcjonowania Kościoła. A to dlatego, że te sposoby zależą od czasów, okoliczności i potrzeb. Inna struktura będzie potrzebna np. w Chinach, inna w Arabii Saudyjskiej a inna w Polsce.
    Autor używając złej nomenklatury – chodzi o nazywanie pastorów duchowieństwem a całej reszty- laikatem może nieświadomie, ale popiera ten niebiblijny podział.
    Laikat to cały lud Boży, razem z pastorami a duchowny to ten, którego Duch Boży prowadzi. Są tylko osoby zatrudnione w Dziele i osoby służące jako wolontariusze zgodnie z darami duchowymi, służącymi do budowy Ciała, tj. Kościoła. Czy Ap. Paweł był duchownym czy nie? Nie pracował zawodowo w kościele, utrzymywał się sam. Czy E White była duchownym czy nie?
    Prawdą natomiast jest, że rozwój i zdrowie zboru zależy od funkcjonowania w nim małych grup. I nie ma znaczenia czy zbór jest mały, duży czy nawet megazbór, wszystkie formy są dobre. Mały zbór jest ograniczony pod wieloma względami i nie można realizować tych rzeczy, które zrealizujemy w dużym zborze, np. wielkie, uroczyste nabożeństwo z orkiestrą, celebracją i uwielbieniem ( patrz nabożeństwa w Świątyni za czasów Dawida), koncerty, ewangelizacje itp. W małych grupach natomiast istnieje intymna więź, bliskość, brak anonimowości i samotności, tak częstych w dużych zborach.
    Dlatego w przypadku średnich i dużych zborów niezbędne są grupy domowe, pełniące rolę kościoła domowego w tygodniu. Kilka grup domowych, spotykających się i działających w tygodniu może się spotykać w święto ( np. w sobotę) na nabożeństwie w nawet wielkim zborze i nikt nie będzie się czuł anonimowy i samotny. Małe grupy ( spotkania społeczne) mają na celu wzajemne budowanie, wspieranie i pomaganie sobie oraz zapraszanie nowych wyznawców. W takiej grupie ludzie mogą się razem modlić, studiować Biblię i pomagać sobie. Na nabożeństwie głównym ( sobotnim) cała uwaga powinna być poświęcona Bogu, by wspólnie oddawać Mu chwałę i celebrować uwielbienie dla Niego, słuchać kazań ale koniecznie połączonych z apelem wzywającym do decyzji, słuchać wykładów Słowa, koncertów itd.
    To wszystko razem może stanowić wspaniały, odnowiony kościół.

    • Zbyszek ze wsi
      13/02/2012

      Bingo!
      Bardzo wartościowy dla mnie komentarz.

    • Maciek
      13/02/2012

      Rzeczywiście bardzo mięsisty komentarz. Pod jego wpływem zdałem sobie sprawę jak często w dyskusji pomiędzy chrześcijanami pada argument, któremu nie można przeciwstawić żadnego innego: „Tak mówi Biblia lub Biblia tak nie mówi!”, podczas gdy faktycznie Biblia na ten temat nie wypowiada się. Często pod zwrotem tym kryje się jedynie kategoryczne stwierdzenie: „Nie masz racji. Nie zgadzam się z tobą”. Nie powinno się stosować takiego zabiegu językowego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 11/02/2012 by in Tak warto żyć.
%d blogerów lubi to: