Poradził mi: „Przede wszystkim przemawiaj w taki sposób, aby dzieci rozumiały, a wszystkim innym będzie podobało się na pewno.” Wiedział o czym mówi.
Pewnego razu otrzymaliśmy informację, że do Kołobrzegu chce przyjechać grupa siedemnastu Amerykanów, aby zorganizować ewangelizację. Prawdę mówiąc odebrałem tę wiadomość bez entuzjazmu. Już wcześniej przeżyłem wiele akcji, na które bardzo liczyłem, a potem czułem się bardzo rozczarowany. Tym razem było jednak inaczej.
Spotkania podzielone były na trzy części i odbywały się w najlepszym hotelu w mieście. W pierwszej części dyrektor szkoły średniej, Laurelwood Academy, Steven Henton, mówił na temat zdrowych więzi rodzinnych. Następnie doktor Noyes na wesoło podawał ciekawe i praktyczne wskazówki dotyczące zdrowia. Pomiędzy mówcami uczniowie Laurelwood Academy śpiewali napisane przez siebie utwory oraz dzielili się swoimi świadectwami nawrócenia. Niewiele było w tym wszystkim planowania czy przygotowań, gdyż nie było na to po prostu czasu. Ostatecznie okazało się, że ten niecelowy brak perfekcji wyszedł na dobre, gdyż jak wiele osób potem skomentowało „dzięki niemu panowała atmosfera autentyczności i szczerości”, która bardzo ceniona jest przez młodzież. Jedyne na czym się skupialiśmy, to aby każdego dnia być przygotowanym duchowo. Duch Święty wywarł wielki wpływ na serca uczestników, którzy potem powiedzieli:
– rzuciłem palenie
– stwierdziłem, że moje życie zarówno fizyczne jak i duchowe nie jest zbyt ciekawe
– zapragnęłam zmiany stylu życia
– wzmocniły moją wiarę
– zacząłem zwracać uwagę na to co jem
– poprawiły poczucie własnej wartości
– dały mi Boga jako przyjaciela
– zyskałam poczucie bezpieczeństwa
– dowiedziałem się jak dobrze żyć
– zyskałem sens życia
– pokój do mojego życia i szacunek do innych
– dowiedziałem się jak wiele Bóg ma mi do zaoferowania
– Boga do mojego życia, miłość do rodziny i troskę o zdrowie
– zaczęłam myśleć pozytywnie
– ograniczyłem spożycie słodyczy
– teraz bardziej wierzę w Boga
Największe emocje słuchaczy budziły wykłady Roba Griffina, który w niezwykle oryginalny i ciekawy sposób prezentował proste nauki biblijne. Jego sposób prezentowania Ewangelii sprawił, że każdego wieczoru przychodziło coraz więcej ludzi.
Okazało się, że jest możliwe przedstawienie Ewangelii młodemu pokoleniu w sposób dla nich zrozumiały i pociągający. Nasze spotkania odwiedziło ok. 200 uczestników – 75% stanowiły osoby pomiędzy 13-20 rokiem życia, 10% – 21-30, 15% powyżej 30 roku życia
Padały głosy, że było to jedno z największych wydarzeń w życiu kulturalnym Kołobrzegu. Potwierdziła to m.in. obecność dziennikarzy z Radia „Koszalin” i „Gazety Wyborczej”.
Kilka lat później Rob Griffin był głównym mówcą na Campie w Zatoniu. Nigdy nie zapomnę widoku dzieci 3 i 4 letnich, które niosły swoje malutkie krzesełka, aby usiąść przy samej scenie, bo wujek będzie bajki opowiadał.
Maciej Strzyżewski
Najlepsze historie Roba Griffina:
…a może to był anioł… 😉
Szukajcie człowieka dalej. Ja też próbowałem i nie udało się 🙂
Od kilku lat próbuję nawiązać kontakt z Griffinem. Przepadł bez wieści. Dyrektor szkoły, w której kiedyś pracował nawet o nim nie słyszał. Będę dalej próbował. Jest to niezwykły człowiek.
czy dałoby się to powtórzyć?
może takie tournee po kilku miastach? Fajnie, że to wspominasz..