Denominacjonalizm (nacjonalizm wyznaniowy) to często spotykane w kościołach zjawisko objawiające się w tym, że w centrum życia chrześcijańskiego stoi doktryna zamiast osoby Jezusa Chrystusa. Wyznawcy ze względu na przynależność kościelną uważają siebie za elitę i czerpią siłę z wiary w swoją wyższość nad wierzącymi inaczej. Naród izraelski znajdował się w takim stanie, kiedy narodził się Jezus Chrystus.
Niechciani bracia
Jezus pokazał, że Królestwo Boże skupia się wokół Ojca, który wzywa swoje zbuntowane dzieci do powrotu do domu. Chrześcijaństwo opiera się na relacjach ludzi z Bogiem oraz ze sobą nawzajem. O przynależności do Bożej rodziny nie decydują przekonania doktrynalne, lecz nowonarodzenie. Wierzący mogą różnić się między sobą poglądami, ale wciąż pozostają rodziną ze względu na wspólnego Ojca. Apostołowie nawet po chrzcie w Duchu Świętym mieli problem z zaakceptowaniem pogan jako dzieci Boże. Do dzisiaj ortodoksyjni żydzi traktują innych jako nieczystych i niegodnych przyłączenia się do nich.
Apostoł Paweł został powołany po to, aby objawić nową tajemnicę łaski Bożej: „poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez ewangelię” (Ef 3,6). Żydowscy wierzący byli zaskoczeni, gdy zobaczyli, że Bóg również i na pogan wylewa Ducha Świętego, pomimo, że tamci nie znali, ani nie stosowali przepisów Prawa (Dz 10,44-48). Paweł wychował się w konserwatywnej kulturze i tradycji żydowskiej. Usłuchał jednak Ducha Świętego i dał poganom jedynie dwie zasady do przestrzegania: wstrzymywanie się od nierządu oraz od jedzenia pokarmów ofiarowanych bożkom. Z kontekstu wynika, że poganie zostali wypełnieni Duchem Świętym jeszcze zanim się dowiedzieli o Bożej drodze. W ten sposób doświadczyli Bożej łaski podczas, gdy byli jeszcze grzesznikami. Czy fakt ten nie uderza przypadkiem w nasze wyobrażenie sprawiedliwości?
Prawdziwy kościół
Od tamtego czasu Bóg się nie zmienił. Dziś również posiada swój kościół, który jest jego Ciałem, Budowlą oraz jego Panną Młodą. Kościół ten stoi ponad denominacjami i jednoczy wszystkie owce w owczarni kochającego Pasterza, Jezusa Chrystusa. To, co faktycznie łączy dzieci Boże, to prowadzenie Duchem Świętym, a nie wyznawanie tych samych doktryn. Patriotyzm wyznaniowy powoduje rozczłonkowanie Ciała Chrystusa, a jego efektem jest powszechny brak darów Ducha Świętego, brak szacunku dla wierzących inaczej, zawiść, zazdrość, duch osądzania i kontroli. Duma wyznaniowa prowadzi do pychy, która jest mylona z pobożnością, wiernością i tożsamością wierzącego. Dalszą konsekwencją jest fakt, że chrześcijanie nie potrafią głosić dobrej nowiny. Głoszą jedynie swój kościół i przyprowadzają ludzi do budynku i organizacji, zamiast do Boga.
Bóg zapewnia swoim dzieciom bezwarunkową miłość i pełną akceptację co stwarza idealne warunki do poprawnego wzrostu duchowego. Królestwo Boże to jedyne miejsce, w którym można zrozumieć czym są Boże przykazania oraz posłuszeństwo. Bóg nazywa nas swoimi dziećmi i czyni nas dziedzicami wszystkiego, co posiada. To jest dar, który daje jeszcze zanim stajemy się „dobrzy”. Potem Bóg mówi: „darmo wziąłeś, więc darmo dawaj”. W tym momencie mamy wiele do rozdawania. Nasza królewska tożsamość jest punktem wyjścia do służby. Otrzymujemy władzę i moc, aby głosić Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym. W praktyce oznacza to uzdrawianie chorych, wskrzeszanie umarłych, wypędzanie demonów, oczyszczanie trędowatych i wypuszczanie więźniów na wolność. Przy Bogu żyjemy w obfitości, doświadczamy tego, czego oko wcześniej nie widziało, a ucho nie słyszało i co nawet nam się nie śniło. Bóg coraz bardziej odkrywa przed nami swoją twarz i pozwala nam głębiej siebie poznać. Niczego już nam nie brakuje, bo przy jego stole codziennie spożywamy świeży chleb i żywą wodę.
Siła w słabości
W dalszym ciągu jesteśmy niedoskonali, słabi, czasami upadamy i popełniamy błędy, ale nie są to już powody do zadręczania się czy poczucia winy, lecz do jeszcze większej wdzięczności i wielbienia Boga za jego bezwarunkową miłość i wielką łaskę. Kiedy dajemy Mu się podnieść, znowu ruszamy w przyspieszonym tempie na żniwa, bo „komu więcej darowano, ten bardziej miłuje”. Zaczynamy kochać i cieszymy się obecnością naszych braci i sióstr. Współpracujemy z nimi, bo są częścią naszej rodziny. Czasem nie podzielamy ich poglądów, ale nie przeszkadza nam to by ich kochać i uznawać namaszczenie i dary, które daje im Bóg. W Królestwie Bożym panuje kultura honoru i szacunku. „Kto przyjmie proroka w imieniu proroka, otrzyma nagrodę proroka” (Mt 10,41). Inaczej mówiąc, kto uszanuje Boże namaszczenie spoczywające na Bożym pracowniku, ten będzie mógł czerpać z jego owoców.
Ten Boży trening sprawiedliwości sprawia, że uczymy się przebywać w każdym środowisku. Grzech nas zasmuca, ale nie bulwersuje. Tam, gdzie jest ciemność, dostrzegamy okazję do zapalenia światła. Nie odczuwamy strachu i chęci ucieczki. Chodzimy odważnie zmieniając rzeczywistość, która nas otacza. Tak jak Jezus, chętnie przebywamy z celnikami i grzesznikami, widząc w nich obraz Boga i potencjał dla Jego Królestwa.
„Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, ale współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus, na którym cała budowla mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu” (Ef 2,19-22).
Kamila Rudź
Kamila Rudź z wykształcenia jest fizykiem. Prowadzi badania naukowe w Akademii Morskiej w Gdyni. Jej wielką pasją jest praca z dziećmi w kościele oraz głoszenie Dobrej Nowiny potrzebującym na ulicy.
Podobne artykuły:
Mądre słowa, ważne słowa, Boże słowa. Przychodzi refleksja,że Królestwo Boże to duch i prawda, a my braćmi i siostrami w Panu jesteśmy bez względu na -yzmy i -izmy w nazwach naszych wspólnot, kościołów, zborów itp Nie trzeba się bać siebie nawzajem , skoro Bóg nas kocha i nas zrodził dla swojej Ewangelii -nie jestem adwentystą i przyznam się ,że nie czuję się z tego powodu ani lepszy ani gorszy, jestem innym dzieckiem Boga niż większość na tym portalu, ale lubię tu przebywać, tak jak lubię każdą społeczność duchową wielbiącą Jezusa i poszukującą odpowiedzi na swoje pytania. Słowa mogą tworzyć mosty, po których możemy przychodzić do siebie, mogą też budować mury -zza których obserwujemy się przez lornetki konfesyjnych kodeksów. Wolę mosty i szukanie tego co łączy, a tutaj jest to doświadczanie Boga:)
„Nie jest mozliwe pradziwe nowonarodzenie, jesli odrzucamy jasne prawdy Slowa Bozego nazywajac je nacjonalizmem wyznaniowym. Te tzw. przekonania doktrynalne musza byc oparte na poselstwie danym od Boga. Jesli je odrzucamy, to kogo sie sluchamy? Skad wiemy co lub kto nas prowadzi? Jakiemu duchowi ulegamy? A ksiaze ciemnosci jest bardzo sprytny.
Dumni rzeczywiscie powinnismy byc nie z nas samych, lecz z Chrystusa. „Pycha wyznaniowa” jest negatywnym zjawiskiem, ale znowu, co autor mial na mysli stosujac takie okreslenie? Co to jest „pycha wyznaniowa”? Jak rozumie w sposob nieufemiczny pojecie „dume wyznaniowa”? Kazdy z nas powinien sie radowac, ze mozemy wierzyc w prawdziwe nauki, ale oczywiscie pycha z tego powodu to juz rzecz niewlasciwa. Czy jednak mamy sie tego wstydzic i pochylac nisko glowe? Rzeczywiscie, jesli ktos sie wstydzi tego, w co wierzy, niech lepiej sie nie oszukuje.”
AMEN!!!! Dziękuję Bogu za takich ludzi którzy rozumieją istotę Królestwa Bożego!
Jest coś w tym artykule co daje radość w dostrzeganiu Bożego działania , oby jak najwięcej osób rozmyślało jak poddać się pod moc i działania Ducha Swiętego. Wtedy On będzie czynił przez nas jako swoje narzędzie swoją wolę. Jedno małe sprostowanie – czytając 10 r Dziejów Apostolskich wiem że zanim zstąpił na nich Duch Święty (44,45 w) Piotr nauczł ich o ; – Bóg jest jeden dla każdego ( 34 w)
– miłuje bojażliwych i sprawiedliwych ( 35 w)
– słyszeli o chrzcie Jana (37 w)
– Jezusie z Nazaretu o którym już słyszeli ( 38 w)
– Jego śmierci i zmartwychwstaniu ( 39 – 40 w)
– że jest sędzią żywych i umarłych ( 42 w)
– że kto w Niego uwierzy dostąpi odpuszczenia grzechów (43 w)
a potem zstąpił na zebranych Duch Święty.
To uzupełnienie do akapitu Niechciani Bracia. I nie można o tym zapomnieć gdy mówimy o zesłaniu Ducha Świętego. Z pozdrowieniami – wierzącym Marek R.
Fantastyczne! Słowo od Pana! Tego trzeba nam. Myślę, że takie artykuły jak ten, są zwiastunem przemian jakie będą mieć niebawem miejsce w całej Polsce. Widzę przebudzenie i nową jakość relacji z Bogiem. Widzę Boże Królestwo przychodzące w mocy a nie jedynie w słowie.
Tak jak Kamila słusznie zauważa „to, co faktycznie łączy dzieci Boże, to prowadzenie Duchem Świętym, a nie wyznawanie tych samych doktryn. Patriotyzm wyznaniowy powoduje rozczłonkowanie Ciała Chrystusa, a jego efektem jest powszechny brak darów Ducha Świętego, brak szacunku dla wierzących inaczej, zawiść, zazdrość, duch osądzania i kontroli. Duma wyznaniowa prowadzi do pychy, która jest mylona z pobożnością, wiernością i tożsamością wierzącego. Dalszą konsekwencją jest fakt, że chrześcijanie nie potrafią głosić dobrej nowiny. Głoszą jedynie swój kościół i przyprowadzają ludzi do budynku i organizacji, zamiast do Boga.”
Jak dobrze, że to się zaczyna zmieniać! Ewangelia o Królestwie głoszona w mocy jest jedyną formą, która podoba się Bogu, i jedynie ona ma wpływ na ludzkie serca. Żadne „pozyskiwanie współwyznawców” poglądami, czy doktrynami nie jest w stanie spowodować przejścia człowieka z ciemności do cudownej Jego światłości. Takie zachowania nogą najwyżej wykreować „elitę czerpiącą siłę z wiary w swoją wyższość nad wierzącymi inaczej.”, jak to pięknie napisała Kamila.
Wierzę, że Pan czyni „rzecz nową: Już się rozwija, czy tego nie spostrzegacie? Tak, przygotowuję na pustyni drogę, rzeki na pustkowiu.” (Iz 43:19) Widzę to w całej pełni i w jasnym świetle! Alleluja!
Super, że w tak prosty sposób można uszczęsliwić drugiego człowieka. Podzieliłem się jedynie tym co mnie bardzo cieszy. Czuję się zachęcony, Zbyszku.
Tylko Duch Swiety natknał autorke tego artykulu. To Boża moc kieruje umyslami ludzi którzy niosą we własciwy przstępny sposób przesłanie, jakim Pan Bóg pragnie napelnić nasze umysły i przerwać tamę ksenofobizmu,i uprzedzeń denonominacyjnych. Dzięki Panu Bogu i autorce tego przesłania, z sercem napełnionym empatią dziekuję
Tadeusz Turoń
Aż mi serce zadrżalo. Dostałem prezent imieninowy (17 marca – Zbigniewa), mimo, że imienin nie obchodzę. Piękny artykuł, moje serce bije w rytm każdego ze zdań tu zawartych. Ach jak tęsknie, żeby chrześcijanie to zrozumieli i schowali swoje ambicje i racje w buty. Kamila, napisz coś jeszcze, będę się modlił, by Bóg dał Ci słowa i myśli ku pisaniu. Maciek, dziękuję, że mnie powiadomiłeś i dałeś taki prezent. Chce Was spotkać na „Weekendzie dla Jezusa” w Zakościelu.