Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Niepojęta Boża łaska

Chciałbym być silny, ale pomimo moich najszczerszych chęci i wysiłków, nie potrafię. Nie jestem taki jakiego chciałbym, aby Bóg mnie widział. Na szczęście istnieje Pocieszyciel, który ten obraz koryguje.

Od dłuższego czasu nie miałem ochoty czytać Biblii. Nie odczuwałem jednak, abym znajdował się w złym stanie duchowym. W dalszym ciągu chętnie rozmawiałem na tematy biblijne i z chęcią chodziłem na nabożeństwa. Znajdowałem się jednak w bardzo złym stanie. Oto historia jak się o tym dowiedziałem.

Podczas pewnego młodzieżowego festiwalu w dużym namiocie trwało wielbienie. Zespół grał z namaszczeniem, a prowadzący wypowiadał natchnione słowa. Z jednej strony bardzo podobało mi się to co robili, a z drugiej bardzo mnie to męczyło. Czułem, że byłbym hipokrytą, gdybym zaczął śpiewać dla Boga. Moje serce było w innym miejscu niż mój umysł i wcale nie chciało do Niego powrócić, bo jego skarb znajdował się wtedy gdzieś indziej. Po chwili stania wyszedłem na zewnątrz. Dnia następnego działo się podobnie.

Trzeciego dnia znowu poszedłem do namiotu. Stałem w tłumie ludzi i czułem jak zacząłem mięknąć. Zacząłem śpiewać. Poczułem zapach świętości nieba. Na nowo zapragnąłem bliskości Boga i podjąłem decyzję, że chcę wrócić do Niego. Po tej deklaracji zrobiło mi się dobrze. Prowadzący przeczytałem jakiś fragment z Biblii po czym kilka razy powtórzył: „Jesteś dzieckiem Króla! Jesteś dzieckiem Króla! Jesteś dzieckiem króla, a to oznacza, że możesz żyć byle jak!” Te słowa przeszyły mnie, były wypowiedziane jak gdyby specjalnie do mnie. Zapragnąłem czystości Boga, ale nie wiedziałem jak ją otrzymać. Stałem tak otwarty przed Bogiem jak tylko potrafiłem. Wtedy prowadzący przerwał utwór i zaczął się modlić: „Panie wylej teraz swój deszcz”. W tej chwili zostałem wypełniony Duchem Świętym od głowy aż do stóp. Odczułem piękną, wyraźną i namacalną Jego obecność. W jednej chwili odczułem potężny ciężar grzechu jaki we mnie tkwił, a jednocześnie doświadczyłem ogrom Bożego przebaczenia, który sprawił, że ten grzech mnie wtedy nie zabił. Przez dziesięć minut moje ciało drżało i głośno płakałem. Było mi wstyd, bo wszyscy to widzieli, ale nie mogłem nic na to poradzić i nie chciałem, bo wiedziałem, że odrzuciłbym Boga. Gdy uspokoiłem się rozpoczęło się najpiękniejsze pół roku w moim życiu. Natychmiast poszedłem do swojego namiotu, aby czytać Biblię. Nastąpił duchowy przełom jakiego jeszcze nie miałem. Wówczas rozpoczęły się jedne z najbardziej niesamowitych doświadczeń jakie miałem w moim chrześcijańskim życiu. (Przeczytaj: „Slużba na ulicy”)

Wiele miesięcy później żona i dzieci poszły do szkoły, a ja miałem wolny poranek. Znowu nie chciało mi się czytać Biblii. Ponownie zaczęła ogarniać mnie fala zła i miałem słodkie pragnienie zrobienia tego czym niedawno się brzydziłem. Przez pewien czas toczyłem w sobie walkę po czym rozpaczliwym głosem zacząłem głośno wołać: „Panie, ratuj! Nie chcę znowu wpaść do szamba i stracić szacunku do siebie samego”. Nagle spłynął na mnie fizyczny spokój i z niesamowitą lekkością zacząłem się modlić piękną modlitwą uwielbienia dla Boga. Bardzo zdarzenie to mnie pokrzepiło i wzmocniło. Słowa wypowiadałem z płynnie i z zachwytem. Trwało to bardzo długo. Normalnie nie modlę się tyle czasu. Bóg dawał mi te słowa (były po polsku). Modliłem się i płakałem wzruszony dobrocią Pana. Na koniec z potrzeby serca z dużym natężeniem zacząłem powtarzać: Haniah! Haniah! Haniah! Nie wiedziałem dlaczego to robię. Było to zjawisko jakie nie przydarzyło mi się wcześniej. Po tym modlitwa ustała. Byłem pokrzepiony i wzruszony. Pan znowu mnie podniósł. Aż do czasu wyjścia do pracy czytałem Biblię i modliłem się.

Zadzwoniłem, aby opowiedzieć o tym zdarzeniu mojej żonie. Była poruszona i chciała, abym po powrocie modlił się za nią z nałożeniem rąk, aby otrzymała od Boga to samo. Później przysłała mi smsa, w którym przeczytałem: „Haniah oznacza łaska Pana”. Ta informacja skruszyła moje serce jeszcze bardziej. Po raz kolejny w życiu doświadczyłem przemieniającej obecności żywego Boga.

Maciej Strzyżewski


 

Podobne artykuły:

Moc przez modlitwe

Córce na ratunek

Gdy Bóg przemawia

3 comments on “Niepojęta Boża łaska

  1. Wiesiek
    01/04/2012

    Ciekawe doświadczenia:) Ja czasem miewam stan załamania duchowego lub jakiejś wegetacji duchowej- niby czytam Biblię ale jakieś to takie formalne, suche i nijakie. Brakuje mi większego powiewu Ducha w życiu -mam teraz pewnie dwa tygodnie wyłączenia z pracy-wczoraj skręciłem nogę i mam gipsowy but na stopie a więc wolne od pracy i może to dobry czas by się zanurzyć w Bogu w jego łasce i chwale. Czytałem dwukrotnie Twoją książkę o USA i muszę przyznać,że ująłeś mnie swoim podejściem do Boga, swoim poszukiwaniem i otwartością na Jego powiew. Należę od kilku miesięcy do innej formacji konfesyjnej, akcentującej doświadczanie emocjonalne Boga, ale czasem mi się wydaje że po skończonym nabożeństwie powoli rozprasza się we mnie to co z niego wziąłem -chciałbym tak żyć, aby całe życie było jednym niekończącym się nabożeństwem, bez ustanku się modlić i żyć zanurzonym w Bożą obecność, ale tak się pewnie nie da. Spróbuję ten czas z gipsem na nodze wykorzystać ku pożytkowi swojemu i pogłębić swoja relację z najwyższym. pozdrawiam serdecznie. Z Bogiem Bracie:)

    • Maciek
      01/04/2012

      Masz, Wiesiu, piękne pragnienia. Bóg się z nich cieszy i znajdzie sposób, aby pociągnąć Ciebie do siebie. Życzę Ci, aby te dwa tygodnie w gipsie były dla Ciebie czasem duchowych żniw.

      • Wiesiek
        02/04/2012

        Dzięki, a zielony żywiczny opatrunek/zamiast gipsu/ będę miał 3 tygodnie,wiec chętnie tu pozaglądam. Dobrze,ze szukamy Boga i dobrze,że On daje się znaleźć. Z Bogiem:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 31/03/2012 by in Doświadczanie Boga.
%d blogerów lubi to: