Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Gotowanie w łóżku

Tym razem przepis na zdrowe gotowanie nadesłał konsument jadłodajni – Wojciech W.

Chciałbym zaznaczyć, że pisząc te słowa nie jestem na życiowej wyżynie (nie myląc z duchową). Choruję na dosyć poważną dolegliwość i leżę w łóżku. Odwiedzając ,,jadłodajnię‘’ pomyślałem, że może i ja spróbuję coś ,,przyrządzić”, ale od razu wyznam szczerze nie jestem duchowym panem Makłowiczem. W życiu staram się używać serca. Gotowanie raz wychodzi mi dobrze a innym razem jest zbyt ostre lub posiada nudny, mydlany smak, ale dzięki Bogu widzę to i staram się zmieniać. Czytajcie więc te słowa bardziej ,,deserowo” niż czekając na wypieczoną kaczkę z nadzieniem.

Być może to co napiszę będzie banalne, ale skoro mam tych kilka myśli w sercu to dlaczego by z nich nie skorzystać. Leżąc tak w łóżku pojawiło się mi pytanie – Czego tak naprawdę oczekuję od Jezusa?, a potem drugie, podobne – Jakiej kuchni zapach unosi się w dzisiejszym świecie? Wygląda na to, że jest to gotowanie wielu potraw na jednym ogniu. Czy nawet dobry kucharz da radę zrobić pięć potraw i dwa ciasta w tym samym czasie. Czy nie posoli przypadkiem ciasta i nie posłodzi fileta?

Dzisiejszy świat i my także, bo przecież w nim żyjemy, gonimy za dobrobytem i pieniądzem. Nie zrozumcie mnie źle. Ja również staram się zarabiać pieniądze za które kupuję nowe ,,gary” do swojej kuchni, które potem cieszą oko. Ale czy nie idziemy przypadkiem zbyt ufnie za zapachem tego świata? Czy udaje nam się jeszcze słyszeć cichy, subtelny głos Boga – „Zwolnij!”. Dobrobyt jest niczym fatamorgana, która oddala się przy każdym przyspieszeniu w jego stronę. Jakże łatwo i fajnie mi się o tym pisze, a jak trudno korzysta się samemu z tego przepisu na życie.

Kiedy czytam Słowo Boże to widzę, że nasi bracia sprzed 2000 lat, że nie dysponowali zapleczem kuchenno-życiowym hotelu pięciogwiazdkowego. Powiedziałbym raczej, że posiadali warunki baru mlecznego, a pomimo tego wspaniale i skutecznie gotowali. W głodzie, chorobie i znoju potrafili oczekiwać Królestwa Bożego. Czy marzysz dzisiaj o raju? Czy zastanawiasz się jak będzie w niebie? Jeżeli tak to dlaczego o tym nie mówimy? Czy to nie zły kucharz tego świata stara się, abyśmy do naszego duchowego kotła wkładali jedynie pogoń za dobrami, szczęściem, zdrowiem, zrozumieniem i akceptacją? Jaki zapach będzie wychodził z tego gara w wyniku takiego zachciankowego gotowania? Ja też pragnę tych rzeczy, szczególnie w mojej sytuacji, gdy jak napisałem wcześniej, jestem chory, ale czy nie powinniśmy przede wszystkim szukać Królestwa Bożego, a tamte rzeczy będą nam jedynie dodane (Mt 6,33)?

Czy w dzisiejszych nowoczesnych kuchniach jest jeszcze czas na szukanie dobrego pokarmu? Czy jest czas na to, aby głodny usiadł przy stole i zawołał głośno do Boga? Boże mój, ileż niepotrzebnych rzeczy wkładam każdego dnia do mojego serca i chociaż jest ono pełne to jest puste w kalorie. Dziękuję Bogu za codziennie łaskę, dzięki której mogę i chcę ,,wyrzucać” niepotrzebne, sztuczne jedzenie, a przyjmować to, które odżywia myśl o Nowej Ziemi. Wiem, że już niedługo nadejdzie ten dzień.

Wojciech W.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 06/04/2012 by in Tematy różne.
%d blogerów lubi to: