W życiu chrześcijańskim przede wszystkim chodzi o osobisty kontakt z Bogiem, ale jakże ważna jest także wspólnota z innymi wierzącymi. W historii każdego z nas pojawiali się ludzie, którzy sprawiali, że kościół był miejscem barwnym i niepowtarzalnym. Tym osobom i ich inicjatywom chcę poświęcić poniższe wspomnienia i zachęcić Ciebie, abyś zrobił to samo.
Czas spędzony w Seminarium w Podkowie Leśnej (1989-1995) był nieporównywalny w moim życiu z żadnym innym okresem przed czy po. Na pewno stało się tak ze względu na przypadający właśnie wtedy pełen entuzjazmu etap młodości, któremu towarzyszyło bogactwo młodych, twórczych ludzi, którzy hojnie dzielili się swoimi talentami z otoczeniem. Robili to w rozmaity sposób. Nie zawsze dotyczyło to bezpośrednio kwestii duchowych. Czasami były to proste gesty przyjaźni, sympatii i wspaniałomyślności. Najbardziej utkwiły mi w pamięci te osoby, które dały się poznać od strony działalności artystycznej i społecznej.
Paweł Cichocki z Żółwina – samorodny satyryk, grafik i miłośnik motocykli. Trudno było wyobrazić sobie wesele bez jego udziału. Przygotowywał mistrzowsko zabawne scenki rodzajowe o życiu swoich przyjaciół. Gdzie jesteś Paweł?
Zoja Mikołajczak z Podkowy Leśnej – pracowała w radiu „Głos Nadziei” jako redaktorka. Miłośniczka ludzi. Jej dom był miejscem spotkań artystów i oazą wolnej myśli. Zoja miała niezwykłą umiejętność skupiania ludzi. Na jej stole zawsze było coś do jedzenia. Nikt nie gotował tak jak ona i wszyscy o tym wiedzieli. Nigdy nie zapomnę spotkań w jej małym mieszkanku.
„Cytra” – gazetka festiwalowa pojawiała się co roku podczas Festiwalu Muzyki „Hosanna” w Częstochowie. Aktywnie w jej powstawaniu brali udział właśnie Zoja i Paweł, a także Janusz Tokarzewski. Podczas, gdy wszyscy spali oni tworzyli zabawne teksty i rysunki komentujące wydarzenia dnia poprzedniego. Czy ktoś jeszcze brał udział przy tworzeniu „Cytry”?
Maciej Strzyżewski
Przypomnij sobie o niezwykłych ludziach z kościoła i podziel się swoim wspomnieniami z innymi konsumentami „jadłodajni”. W ten sposób spiszemy historię.
Hey!!! Kochani, ‚Cytrę’ to ja wymysliłam w Częstochowie. Pozdrófffko. Inga.
Chciałbym wspomnieć jeszcze dwóch ludzi i ich inicjatywy. W obu przypadkach wydawnicze. Arek Piętka, gdy był jeszcze studentem zaczął wydawać odważne czasopismo „Akcenty”. Potem pojawiło się „Na Nowo” wydawane przez Piotrka Kosowskiego z jeszcze odważniejszymi artykułami.
W tej chwili na moim łóżku leży wiele numerów jednego i drugiego. Przeglądam je sobie i nie mogę wyjść z zachwytu, że już tak dawno temu były poruszane tak bardzo postępowe zagadnienia. Te artykuły są wciąż bardzo aktualne. Dzięki chłopaki.
Paweł był jednym z najzabawniejszych chłopaków jakich znałam. Pamiętam, że na naszym ślubie tak bardzo rośmieszył ludzi, że byli tacy, co musieli szybko biec do łazienki. Tęsknię za nim…. Bardzo wrażliwy człowiek.
Pamiętam czas, gdy po raz pierwszy przyszłam do kościoła, taka trochę na dystans, chłodno obserwująca tych wszystkich dziwaków, co tak w kółko biblię czytają i o Jezusie mówią (naprawdę tak było!). I wtedy podszedł do mnie Andrzej Bolesta. Duży, silny typ, miłośnik boksu, z wilekim uśmiechem objął mnie ramieniem (obcą osobę!), zbliżył swoją twarz na odległość 10cm (robi to do tej pory) i powiedział: Fajnie, że z nami jesteś Agatka! NIgdy nie spotkałam takiego człowieka, w czystości dziecka, nieograniczonej akceptacji przygranął mnie (jak zresztą wiele innych osób tamtego dnia) i był to ten sam dzień, gdy oddałam serce Jezusowi. Moje serce zostało zauroczone miłością!
Nie zapominaj o innych weteranach Cytry: Jurku Rosołowskim, Darku Mrotku…
No właśnie, Paweł, gdzie jesteś? Poszukujemy Cię…