„GłównÄ… przyczynÄ… mojej duchowej sÅ‚aboÅ›ci i braku owoców jest niechęć do modlenia siÄ™. Zawsze jestem gotowy, aby pisać, czytać, czy rozmawiać, ale modlitwa jest najbardziej uduchowionym zajÄ™ciem z nich wszystkich. Im bardziej jednak czynność jest duchowa, tym bardziej moje cielesne serce od niej stroni. Oto trzy rzeczy, którymi nigdy siÄ™ nie rozczarujemy: modlitwa, cierpliwość i wiara. Od zawsze wiedziaÅ‚em, że jeÅ›li miaÅ‚bym zostać kaznodziejÄ…, to uczynić mnie nim mogÄ… jedynie wiara i modlitwa. Dlatego też ilekroć uda mi siÄ™ nakÅ‚onić serce do prawdziwej modlitwy, to wszystko pozostaÅ‚e jest już rzeczÄ… stosunkowo Å‚atwÄ…”. Richard Newton
Duchowe prawo
Można stwierdzić, że według duchowego prawa każde skuteczne kazanie wypływa i jest kierowane potęgą modlitwy, która się objawia i penetruje życie kaznodziei, sprawiając że jego praca ma głęboki, duchowy charakter. Kazanie może być głęboko przemyślane, ale nie wypływać z modlitwy. Kaznodzieja może zapewnić sobie sławę i popularność, ale równocześnie cała machina jego życia i pracy może działać bez oleju modlitwy, lub przy niewielkim jej zastosowaniu, gdzie zaledwie jedno małe koło jest naoliwione. Usługiwanie nie może mieć duchowego charakteru i zapewnić świętości zarówno kaznodziei jak i jego słuchaczom, jeśli mocą kierującą i objawiającą nie jest modlitwa.
Głoszący Słowo, gdy prawdziwie się modli, to sprawia, że sam Bóg zaczyna działać. Bóg nie ingeruje w pracę kaznodziei automatycznie, wbrew powszechnemu przekonaniu. Bóg przychodzi wyłącznie w odpowiedzi na modlitwę, zanoszoną w duchu pasji i wytrwałości. A to że Bóg pozwoli się odnaleźć temu, który Go szuka całym sercem, w dniu, w którym woła do Niego z całego serca, też jest prawdą, zarówno jeżeli chodzi o głoszącego Słowo jak i pokutującego. Kazanie przepojone modlitwą jest jedynym rodzajem kazania, które pozyskuje serca słuchaczy oraz łączy ludzi ze sobą i z Bogiem. Uniwersytety, nauka, książki, teologia oraz samo kazanie nie mogą uczynić nikogo kaznodziejami. Może to uczynić jedynie modlitwa. Nakaz głoszenia ewangelii, jakie otrzymali apostołowie, byłoby pustą literą, gdyby nie wypełniony mocą dzień Pięćdziesiątnicy, który zrodził się w modlitwie. Modlący się kaznodzieja pozostawia za sobą takie rzeczy jak popularność, interesy, świeckie sprawy, zabawianie słuchaczy kazaniami, przestaje być świeckim organizatorem, a wkracza w obszary wyższe i prawdziwie niebiańskie. Wchodzi w sferę Ducha. Owocem jego pracy jest świętość, a przemienione serce i życie w widoczny sposób świadczą o jego pracy i jej duchowym charakterze. Jego służba pozbawiona jest powierzchownych, świeckich elementów, a on sam jest dobrze wykształcony w sprawach Bożych. Długotrwałe przebywanie u stóp swojego Pana, któremu w żarliwych modlitwach polecał ludzi sobie powierzonych, doprowadziły jego walecznego ducha do ukoronowania go na księcia spraw Bożych. Chłód zawodowego kaznodziejstwa dawno już stopniał pod wpływem żaru jego modlitw.
Przyczyny sÅ‚abych rezultatów sÅ‚użby kaznodziejskiej, a nawet jej martwoty, można odnaleźć w braku modlitwy. Å»adna sÅ‚użba nie może siÄ™ obejść bez codziennej, dÅ‚ugotrwaÅ‚ej modlitwy, która jest fundamentem, zawsze trwajÄ…cym i nieustannie rosnÄ…cym. Zarówno wybór tekstu jak i samo kazanie muszÄ… być owocem modlitwy. Gabinet kaznodziei powinien być skÄ…pany w modlitwie, a wszelkie obowiÄ…zki tam wykonywane nasiÄ…kniÄ™te modlitwÄ…. Duch kaznodziei powinien być peÅ‚en ducha modlitwy. „Żal mi, że tak maÅ‚o siÄ™ modliÅ‚em”, powiedziaÅ‚ na Å‚ożu Å›mierci jeden z Bożych mężów. Dla kaznodziei takie wyznanie jest bardzo smutne i peÅ‚ne wyrzutów sumienia. Znany arcybiskup, Tait, tak siÄ™ kiedyÅ› wyraziÅ‚: „PragnÄ™ życia nacechowanego wiÄ™kszÄ… w swym charakterze, głębszÄ… i prawdziwszÄ… modlitwÄ…”. Podobnie możemy powiedzieć my wszyscy i o to też powinniÅ›my siÄ™ starać.
Wielcy Boży kaznodzieje , wszyscy bez wyjątku, charakteryzowali się tym wielkim, zasadniczym rysem charakteru, a mianowicie byli oni ludźmi modlitwy. Pod wieloma względami różnili się między sobą, ale wszyscy mieli coś wspólnego. Rozpoczynali w różnych punktach i podróżowali różnymi drogami, ale zawsze docierali do tego samego celu, a działo się tak
dlatego, że wszyscy oni byli mężami modlitwy. W centrum ich zainteresowań znajdował się Bóg, a ścieżką, wiodącą do Niego była modlitwa. Ludzie ci nie modlili się tylko trochę, w regularnych, czy nieregularnych odstępach czasu, ale modlili się na tyle, aby modlitwy przenikały i kształtowały ich charaktery. Modlili się tak, aby modlitwa wywierała wpływ na ich własne życie oraz na życie innych, oraz aby dzięki niej miały miejsce zdarzenia, które kształtowałyby historię kościoła i kierowały społeczeństwem w danej epoce.
Ludzie ci poÅ›wiÄ™cali modlitwie wiele czasu, ale nie dlatego, że obserwowali cieÅ„ zegara sÅ‚onecznego lub wskazówki na swoich zegarkach, lecz dlatego, że praca ta byÅ‚a dla nich tak ogromnie ważna i pasjonujÄ…ca, że z trudnoÅ›ciÄ… mogli siÄ™ od niej oderwać. Modlitwa byÅ‚a dla nich tym, czym dla PawÅ‚a byÅ‚o zabieganie o Ducha ze wszystkich siÅ‚ i z powagÄ…, czym byÅ‚a kiedyÅ› dla Jakuba, walkÄ… i zwyciężaniem, oraz „wielkim woÅ‚aniem ze Å‚zami” dla Chrystusa. „w każdej modlitwie i proÅ›bie, modlÄ…c siÄ™ każdego dnia w Duchu, i w tym celu czuwajÄ…c z całą wytrwaÅ‚oÅ›ciÄ… i z modlitwÄ……” (Ef 6,18). „Gorliwa modlitwa byÅ‚a najpotężniejszÄ… broniÄ… najwiÄ™kszych Bożych rycerzy. Stwierdzenie odnoszÄ…ce siÄ™ do Eliasza, że „byÅ‚ czÅ‚owiekiem podlegajÄ…cym takim samym sÅ‚aboÅ›ciom co i my, a modliÅ‚ siÄ™, żeby deszcz nie padaÅ‚; i nie padaÅ‚ deszcz na ziemiÄ™ trzy lala i sześć miesiÄ™cy, i znowu siÄ™ modliÅ‚, a wydaÅ‚o niebo deszcz, i ziemia zrodziÅ‚a owoce swoje” (Jk 5,17-18), obejmuje wszystkich proroków i usÅ‚ugujÄ…cych SÅ‚owem Bożym, którzy poruszyli swoje pokolenie dla Boga, a równoczeÅ›nie wskazuje na narzÄ™dzie, przy pomocy którego dokonywali cudów.
Modlitwy długie i krótkie
Podczas, gdy osobiste modlitwy niekiedy muszą być długie, to modlitwy zanoszone w zgromadzeniu z reguły powinny być krótkie i skondensowane. Pożądane są i przedstawiają wielką wartość modlitwy, polegające na krótkim westchnieniu do Pana. Ale w naszym obcowaniu z Bogiem sam na sam czynnik czasu przedstawia wielkie znaczenie. Tajemnicą modlitwy, która jest modlitwą skuteczną, jest spędzanie dużej ilości czasu z Bogiem. Modlitwa, której moc odczuwa się w potężny sposób, jest pośrednim lub też bezpośrednim owocem dużej ilości czasu spędzonego z Bogiem. Krótkie modlitwy mogę być treściwe tylko dzięki temu, że zostały poprzedzone długimi modlitwami. Nie można krótką modlitwą osiągnąć wielkich skutków, jeżeli ktoś nie zwyciężył w potężnym zmaganiu się z Bogiem, które trwało bardzo długo. Jakub nie odniósłby zwycięstwa wiary bez całonocnego zmagania. Znajomości z Bogiem nie można zawrzeć w pośpiechu. On nie obdarza swymi darami kogoś, kto tylko dorywczo i w pośpiechu przychodzi do Niego, a potem znów odchodzi.. Tajemnica poznania Boga i komunikacji z Nim leży w przebywaniu z Nim sam na sam. Bóg ulega uporczywej wierze, która Go rozpoznaje. Pan obdarza najhojniejszymi darami tych, którzy objawili poważne pragnienie ich otrzymania i wdzięczność za nie.
Chrystus, który w tym, jak i wielu innych przypadkach jest naszym wzorem, spędził wiele nocy na modlitwie. Wiele się modlił. Posiadał On też miejsce, w którym zwykle się modlił. Na historię Jego życia i jakość charakteru składa się wiele długich godzin spędzonych w modlitwie. Paweł modlił się we dnie i w nocy. Daniel niewątpliwie musiał przerywać bardzo ważne zajęcia, aby móc się modlić trzy razy dziennie. Także i Dawid z całą pewnością niejednokrotnie przedłużał swoje modlitwy zanoszone rano, w południe i wieczorem. A chociaż Biblia nie podaje nam dokładnie ilości czasu poświęcanego przez tych świętych ludzi na modlitwę, to można wnioskować z wielu wypowiedzi Sowa Bożego, że poświęcali oni na modlitwę bardzo dużo czasu, a niekiedy spędzali nawet po kilka godzin.
Nie chciałbym jednak, aby ktoś pomyślał, że wartość ich modlitwy można zmierzyć zegarem. Pragnę jedynie, abyśmy uświadomili sobie, że jest rzeczą konieczną, aby spędzać dużo czasu w obcowaniu z Bogiem. Jeśli taki rys charakteru nie powstał w nas przez wiarę, to znaczy że jest ona bardzo słaba i powierzchowna.
Tytani modlitwy
Ludzie, którzy byli najlepszą ilustracją Chrystusa i najpełniej odzwierciedlali Jego charakter, a równocześnie wywarli największy wpływ na świat objawiając Jego chwałę, spędzali tak dużo czasu z Bogiem, że stało się to widocznym elementem ich życia.
Charles Simeon poÅ›wiÄ™caÅ‚ Bogu cztery godziny dziennie; od czwartej do ósmej rano. Wesley spÄ™dzaÅ‚ dwie godziny dziennie na modlitwie. DzieÅ„ rozpoczynaÅ‚ o czwartej rano. Pewien czÅ‚owiek, który go dobrze znaÅ‚, tak o nim napisaÅ‚: „ModlitwÄ™ uważaÅ‚ za ważniejsze zadanie, niż cokolwiek innego, a widziaÅ‚em go wychodzÄ…cego ze swojego gabinetu z twarzÄ… tak peÅ‚nÄ… cudownego pokoju, że nieomal lÅ›niÅ‚a”. John Fletcher parÄ… osiadajÄ…cÄ… na Å›cianach swego pokoju, w którym siÄ™ modliÅ‚, porobiÅ‚ wyraźne Å›lady. Niekiedy modliÅ‚ siÄ™ bowiem przez całą noc, a ilekroć modliÅ‚ siÄ™, czyniÅ‚ to z wielkÄ… powagÄ…. CaÅ‚e jego życie byÅ‚o życiem modlitwy. Pewnego razu tak siÄ™ wyraziÅ‚: „Nie chciaÅ‚bym wstać z mojego krzesÅ‚a, bez wzniesienia najpierw mojego serca do Boga w modlitwie”. Gdy spotykaÅ‚ siÄ™ z przyjacielem zawsze go witaÅ‚ takim pytaniem: „Czy modlisz siÄ™ w tej chwili?” Luter tak powiedziaÅ‚: „JeÅ›li zaniedbam spÄ™dzanie dwóch godzin dziennie w modlitwie, diabeÅ‚ odnosi w czasie dnia zwyciÄ™stwo nade mnÄ…. Mam tak dużo pracy, że nie mogÄ™ siÄ™ obejść bez spÄ™dzenia trzech godzin dziennie na modlitwie”. MiaÅ‚ też takie motto: „Ten, kto siÄ™ dobrze modli, ten też siÄ™ dobrze SÅ‚owa PaÅ„skiego nauczy”.
Arcybiskup Leighton spÄ™dzaÅ‚ tak wiele czasu sam na sam z Bogiem, że wydaÅ‚o siÄ™ jak gdyby byÅ‚ pogrążony w nieustannej medytacji. Jego Biograf napisaÅ‚ tak: „Modlitwa i uwielbianie Boga byty jego pracÄ… i przyjemnoÅ›ciÄ…”. O biskupie Kenie mówiono, że dusza jego byÅ‚a zakochana w Bogu, a przyczynÄ… tego byÅ‚ fakt, iż spÄ™dzaÅ‚ z Nim tak wiele czasu. Każdego poranka zanim na zegarze wybiÅ‚a trzecia godzina on byÅ‚ już na kolanach. Biskup Asbury mówiÅ‚: „Staram siÄ™ wstawać o godzinie czwartej tak czÄ™sto jak to tylko jest możliwe i spÄ™dzać dwie godziny na modlitwie i rozmyÅ›laniu”. Samuel Rutherford, który pozostawiÅ‚ po sobie piÄ™knÄ… woÅ„ pobożnoÅ›ci, której zapach wciąż jeszcze można odczuwać, stawaÅ‚ o godzinie trzeciej rano, aby spotkać siÄ™ z Bogiem na modlitwie. Józef Alleine wstawaÅ‚, aby wykonać swojÄ… pracÄ™ modlitewnÄ… o godzinie czwartej i trwaÅ‚ w modlitwie aż do godziny ósmej. Gdy czasami dochodziÅ‚y do jego uszu odgÅ‚osy wozów handlarzy, którzy pracÄ™ rozpoczÄ™li jeszcze wczeÅ›niej od niego, wówczas wykrzykiwaÅ‚ ze wstydem: „Ach, jakże mnie zawstydzajÄ…! Czyż mój Mistrz nie zasÅ‚uguje na wiÄ™cej pilnoÅ›ci, niż ich mistrz?”
Ten, kto dobrze nauczył się sztuki modlenia się może w każdej chwili, za zgodą Boga, do woli czerpać z banku nieba tyle, ile tylko potrzebuje.
Jeden z najbardziej pobożnych i najbardziej obdarowanych kaznodziejów szkockich tak siÄ™ wyraziÅ‚: „Powinienem spÄ™dzać najlepsze godziny na spoÅ‚ecznoÅ›ci z Bogiem, gdyż jest to najszlachetniejsze i najowocniejsze zajÄ™cie. ByÅ‚oby rzeczÄ… niegodnÄ… odsuwać je w kÄ…t. Najmniej przeszkód mam w godzinach porannych, od szóstej do ósmej i dlatego wykorzystujÄ™ je do tego celu. Po podwieczorku jest też godzina, którÄ… lubiÄ™ poÅ›wiÄ™cać na peÅ‚ne skupienia przebywanie z Bogiem. Nigdy nie chciaÅ‚bym też zaniedbać tego starego dobrego zwyczaju, aby modlić siÄ™ przed udaniem siÄ™ na spoczynek. Trzeba siÄ™ jednak strzec sennoÅ›ci. Gdy budzÄ™ siÄ™ w nocy, mogÄ™ siÄ™ modlić. PewnÄ… chwilÄ™ po Å›niadaniu też mogÄ™ poÅ›wiÄ™cić na modlitwÄ™ wstawienniczÄ…”. Taki byÅ‚ codzienny plan modlitewny Roberta Murray McCheyne.
Zawstydza nas również grupa modlÄ…cych siÄ™ metodystów. Oto jedna z ich zasad: „Od czwartej do piÄ…tej rano – modlitwa osobista. Od piÄ…tej do szóstej wieczorem – modlitwa osobista „.
Jan Welch, pobożny i wspaniaÅ‚y szkocki kaznodzieja, uważaÅ‚ dzieÅ„ za źle spÄ™dzony, jeÅ›li nie poÅ›wiÄ™caÅ‚ w modlitwie oÅ›miu do dziesiÄ™ciu godzin. Zawsze miaÅ‚ przy sobie koc, którym siÄ™ owijaÅ‚, gdy wstawaÅ‚ w nocy do modlitwy. Gdy jego żona żaliÅ‚a siÄ™, kiedy znajdowaÅ‚a go leżącego na ziemi, zalanego Å‚zami, tak jej odpowiadaÅ‚: „Kobieto! Jestem odpowiedzialny za dusze trzech tysiÄ™cy ludzi, a nawet nie wiem jaki jest stan wielu z nich!”.
Biskup Wilson tak napisaÅ‚: „PierwszÄ… rzeczÄ…, która mnie uderzyÅ‚a w dzienniku H. Martyna, to objawiajÄ…cy siÄ™ w nim duch modlitwy, ilość czasu jakÄ… poÅ›wiÄ™caÅ‚ on na speÅ‚nianiu tego obowiÄ…zku oraz gorliwość z jakÄ… to czyniÅ‚”.
Na twardych deskach podÅ‚ogi, na której Payson dÅ‚ugo klÄ™czaÅ‚ w modlitwie, wycisnął głębokie doÅ‚ki. Autor jego biografii tak o nim napisaÅ‚: „NajważniejszÄ… rzeczÄ… w jego życiu, o której trzeba wspomnieć, byÅ‚a jego wytrwaÅ‚ość w modlitwie. Tym samym wskazaÅ‚ drogÄ™ tym wszystkim, którzy chcieliby osiÄ…gnąć to co on. To szczerym, gorÄ…cym i nieustajÄ…cym modlitwom należy niewÄ…tpliwie przypisać jego widoczne, niemal nieprzerwane powodzenie”.
Markiz DeRenty, dla którego najcenniejszy był Chrystus, pewnego razu poprosił swojego służącego, aby po upływie pół godziny przerwał mu modlitwę. Gdy po tym czasie służący zajrzał do pokoju, zauważył że oblicze jego pana promieniowało taką świętością, że nie odważył się mu przerywać. Wargi tamtego poruszały się, lecz nie było słychać głosu. Służący poczekał jeszcze półtorej godziny i w końcu zawołał swojego pana. Gdy ten wstał z kolan, powiedział że te pół godziny przebywania z Bogiem, bardzo szybko minęły.
Brainerd tak powiedziaÅ‚: „Bardzo lubiÄ™ przebywać sam w mojej chatce, gdzie mogÄ™ spÄ™dzać wiele czasu na modlitwie”.
William Bramwell, o którym piszą roczniki metodyzmu jako o człowieku znanym z pobożności i wielkich, wspaniałych wprost wyników kaznodziejskich oraz cudownych odpowiedzi na modlitwę, miał zwyczaj modlić się przez cztery godziny bez przerwy. Można było powiedzieć, że niemal żył na kolanach. Gdy przybywał w jakieś miejsce, to jego obecność działała jak ogień, który płonął dzięki godzinom spędzonym na modlitwie.
Biskup Andrews spędzał niemal pięć godzin dziennie na modlitwie i uwielbianiu Pana.
Sir Henry Havelock, wybitny brytyjski żołnierz, zawsze spędzał dwie godziny dnia sam na sam z Bogiem. Kiedy obóz miał zostać zwinięty o szóstej, wstawał o czwartej.
Eari Cairns, irlandzki prawnik, wstawał codziennie o szóstej, aby zapewnić sobie półtorej godziny na studium Biblii i modlitwę, zanim rozpoczął za piętnaście ósma domowe nabożeństwo dla swojej rodziny.
Powodzenie jakim cieszyÅ‚ siÄ™ w Bożej pracy dr Judson, amerykaÅ„ski misjonarz w Indiach, można przypisać faktowi, że wiele czasu poÅ›wiÄ™caÅ‚ modlitwie. Tak mówiÅ‚ na ten temat: „Ułóż swoje sprawy w taki sposób, abyÅ› każdego dnia mógÅ‚ swobodnie poÅ›wiÄ™cić dwie lub trzy godziny na modlitwÄ™. Nie traktuj tego czasu jako duchowego ćwiczenia, lecz jako wÅ‚aÅ›ciwy, niedostrzegalny przez innych akt spotkania siÄ™ z Bogiem. UsiÅ‚uj siedem razy dziennie wycofywać siÄ™ z obowiÄ…zków zawodowych i z towarzystwa innych ludzi, po to aby podnieść swojÄ… duszÄ™ do Boga. DzieÅ„ rozpocznij na kolanach już o północy, aby poÅ›wiÄ™cić tej Å›wiÄ™tej pracy pewnÄ… iloÅ›ci czasu w ciszy i ciemnoÅ›ci nocy. Niech pierwsze promienie wschodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca zastanÄ… ciÄ™ przy tej Å›wiÄ™tej czynnoÅ›ci. Gdy nadejdzie godzina dziewiÄ…ta, dwunasta, trzecia, szósta i dziewiÄ…ta wieczorem, niech to samo ma miejsce. BÄ…dź stanowczy jeÅ›li chodzi o sprawy twego Pana i ponoÅ›, jakie tylko możesz, ofiary w dosÅ‚ownym tego sÅ‚owa znaczeniu. Nie zapominaj o tym, że czasu jest niewiele i nie można dopuÅ›cić do tego, aby zajÄ™cia zawodowe czy towarzystwo innych ludzi, wyparÅ‚y twojego Boga”. KtoÅ› może powiedzieć, że sÄ… to wskazówki niemożliwe do zrealizowania, ocierajÄ…ce siÄ™ o fantazjÄ™, ale dr Judson wywarÅ‚ ogromny wpÅ‚yw na chwałę Chrystusa na terytorium caÅ‚ego Imperium Brytyjskiego i poÅ‚ożyÅ‚ fundamenty dla Królestwa Bożego z niezniszczalnego granitu w samym sercu Birmy. ByÅ‚ on jednym z niewielu ludzi, którzy w tak wielkim stopniu wywarli wpÅ‚yw na otoczenie i w tak potężny sposób objawili chwałę Chrystusa. Wielu innym, którzy może posiadali wiÄ™ksze dary od niego, którzy może mieli lepsze wyksztaÅ‚cenie i wiÄ™kszy geniusz umysÅ‚u, to siÄ™ nie udaÅ‚o. Ich dziaÅ‚alność religijnÄ… można porównać ze Å›ladami na piasku, podczas gdy jego dziaÅ‚alność jest podobna do pracy grawerskiej w diamencie. TajemnicÄ… zaÅ› jego głębi i wytrwaÅ‚oÅ›ci jest fakt, że poÅ›wiÄ™caÅ‚ on wiele czasu na modlitwie. Za sprawÄ… modlitwy żelazo byÅ‚o zawsze rozpalone do czerwonoÅ›ci, a Boże umiejÄ™tnoÅ›ci z mocÄ… ksztaÅ‚towaÅ‚y je, nadajÄ…c mu trwaÅ‚e ksztaÅ‚ty. Å»aden czÅ‚owiek nie jest w stanie dokonać żadnego trwaÅ‚ego dzieÅ‚a dla Boga, jeÅ›li nie jest mężem modlitwy. Nikt nie może stać siÄ™ czÅ‚owiekiem modlitwy bez poÅ›wiÄ™cenia jej dużej iloÅ›ci czasu.
Modlitwa źle zrozumiana
Dlaczego wiÄ™c modlitwa dla wielu ludzi jest jedynie nudnÄ…, mechanicznÄ… czynnoÅ›ciÄ…, do którego trzeba siÄ™ przyzwyczaić, a nuda i powierzchowność sÄ… jej cechami charakterystycznymi? Podobnie zapytuje Canon Liddon, angielski mówca: „Czy jest to prawdÄ…, że modlitwa, jak niektórzy przypuszczajÄ…, jest niczym wiÄ™cej jak na biernÄ… grÄ… uczuć leniwie pÅ‚ynÄ…cych przez minuty czy godziny powierzchownej zadumy? …Niech na to pytanie dadzÄ… odpowiedź ci, którzy siÄ™ naprawdÄ™ siÄ™ modlili. Ci ludzie powiedzÄ… nam , że modlitwa jest przeżyciem podobnym do przeżycia patriarchy Jakuba, zmaganiem siÄ™ z niewidzialnÄ… MocÄ…, które może trwać w życiu poważnego sÅ‚ugi Bożego do późnych godzin nocy, a niekiedy aż do Å›witu. Czasami o modlitwie wstawienniczej mówiÄ… podobnie jak apostoÅ‚ PaweÅ‚, że byÅ‚ to skoncentrowany wysiÅ‚ek i ból. Tacy ludzie w czasie swej modlitwy majÄ… swój wzrok skupiony na Wielkim PoÅ›redniku, bo zdajÄ… sobie sprawÄ™ z tego, jak bardzo On siÄ™ za nami wstawiaÅ‚ w ogrodzie Getsemane, kiedy w wyniku agonii i oddania siÄ™ na ofiarÄ™, krople krwi zaczęły kapać z Jego czoÅ‚a na ziemiÄ™. WytrwaÅ‚ość w bÅ‚aganiu jest istotnÄ… częściÄ… modlitwy, która niesie ze sobÄ… rezultaty. WytrwaÅ‚ość w bÅ‚aganiu nie oznacza marzycielstwa, lecz ciężkÄ… pracÄ™. W modlitwie Królestwo Niebieskie jest wystawione na gwaÅ‚t i gwaÅ‚townicy je zdobywajÄ…. Przed laty biskup Hamilton tak powiedziaÅ‚ na temat modlitwy: „Żaden czÅ‚owiek nie zdobÄ™dzie nic przez modlitwÄ™, jeÅ›li nie zacznie na niÄ… spoglÄ…dać jako na pracÄ™, do której trzeba siÄ™ przygotować, a potem w niej wytrwać, z taka samÄ… powagÄ… i skupieniem, jakÄ… siÄ™ jakÄ… siÄ™ posiada wzglÄ™dem najbardziej interesujÄ…cych i najważniejszych zadaÅ„”.
E.M. Bounds
Edward McKendree Bounds (1835-1913) był prawnikiem i kaznodzieją metodystycznym
Witam, Bardzo dziêkujê za nades³any dzi¶ tekst dotycz±cy roli modlitwy… 🙂 Pozdrawiam. Inga.