Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Moc przez modlitwę 7 – Poranne szukanie Boga

Poranne szukanie„Powinienem modlić się wcześnie  rano, jeszcze zanim spotkam jakiegokolwiek człowieka. Zdarza się że, gdy śpię nieco dłużej, a potem spotykam się z kimś, to nie udaje mi się przystąpić do modlitwy wcześniej niż o godzinie jedenastej czy dwunastej w południe. To zła kolejność, niezgodne ze Słowem Bożym. Chrystus wstawał przed świtem i udawał się na miejsce samotne. Dawid powiedział: „O poranku cię szukam” (Ps 63,2), „Obudź się chwało moja! Obudź się lutnio i harfo, gdy o świcie wstaję” (Ps 57,9). Zbyt późna modlitwa traci swoją moc i słodycz. Kiedy moje sumienie jest obciążone, a dusza nie jest zestrojona z Panem, nie potrafię pomagać tym, którzy przychodzą do mnie z problemami. Dlatego jest rzeczą ważną, aby dzień rozpocząć z Bogiem. Muszę duszę moją zbliżyć do Niego, by oglądać Jego oblicze jeszcze zanim znajdę się w pobliżu jakiegokolwiek człowieka.” Robert Murray McCheyne

Ludzie, którzy dokonali na tym świecie dla Boga najwięcej, z reguły już wcześnie rano znajdowali się na kolanach. Człowiek, który godziny poranne wykorzystuje na załatwianie innych spraw niż szukania oblicza Pańskiego marnotrawi ten wspaniały, odświeżający czas. Nie odniesie on dużego powodzenia w szukaniu oblicza Pana w godzinach późniejszych. Jeśli Bóg nie będzie pierwszym w naszych porannych myślach i wysiłkach, będzie na ostatnim miejscu także podczas  reszty dnia.

Wczesne wstawanie i wczesne modlenie się wskazuje na nasze gorące pragnienie, aby iść naprzód i szukać Boga. Obojętność okazywana rano jest dowodem posiadania obojętnego serca, które jest opieszałe w szukaniu Boga. Straciło ono swoją radość i rozkosz w Panu. Serce Dawida tęskniło za Bogiem. On Go łaknął i pragnął, i z takim nastawieniem ducha szukał Go we wczesnych godzinach dnia, jeszcze przed świtem. Łóżko i sen nie mogły utrzymać jego duszy w kajdanach przed gorliwym szukaniem Boga.

Chrystus też był spragniony przebywania z Bogiem. Jeszcze na długo przed wschodem słońca miał zwyczaj udawać się na górę i tam się modlić. Uczniowie, gdy się obudzili, byli bardzo zawstydzeni z racji swego lenistwa i folgowania ciału. Oni wiedzieli, gdzie Go szukać. Moglibyśmy przejść przez całą listę ludzi, którzy wywarli duży wpływ na ten świat, a zauważylibyśmy, że każdy z nich wcześnie rano szukał Boga.

Pragnienie, które nie jest w stanie przełamać kajdan snu, jest słabe i nie może ono uczynić niczego wartościowego dla Boga, gdyż służy ono wyłącznie wygodzie ciała. Pragnienie Boga, które już na samym początku dnia pozostaje w tyle za diabłem i światem, nigdy nie zdoła Go dogonić.

Nie chodzi jednak tylko o wczesne wstawanie i modlitwę, bo to nie sama okoliczność czyni tych ludzi przywódcami zastępów Pańskich, ale chodzi raczej o gorliwość i wielkie pragnienie społeczności z Bogiem, które sprawia, że dany człowiek popychany pobudką serca, przełamuje kajdany wygodnictwa. Wczesne wstawanie podsyca to pragnienie i sprawia, że nabiera ono mocy. Gdyby wielcy ludzie modlitwy folgowali swojemu lenistwu i pozostawali w łóżku, zamiast wstawać i modlić się, gorliwość ich zostałaby zgaszona.

Pragnienie jednak popychało ich, aby wstawać i oddawać się pracy dla Pana, a posłuszeństwo i chęć wykonania zadania, do którego Bóg ich wzywał, pozwoliło ich wierze mocno uchwycić się Boga i doświadczyć Jego najpełniejszego objawienie, dzięki któremu stali się wybitnymi świętymi, a sława ich świętości dotrwała aż do naszych czasów, a część ich zwycięstw przypadła w udziale także nam. Może cieszyć nas ten fakt, ale niestety nie wystarczy on, abyśmy mieli udział w powstawaniu nowych osiągnięć. Budujemy tym ludziom grobowce i robimy na nich wzniosłe napisy, ale jesteśmy ostrożni w podążaniu za przykładem tych ludzi.

Potrzebujemy pokolenia kaznodziejów, którzy będą szukali Boga już wcześnie rano. Potrzebujemy takich kaznodziejów, którzy oddaliby Bogu całą świeżość swoich rannych sił, jako ofiarę wdzięczności, dzięki której będą mogli otrzymać pełnię Jego mocy. Pan stałby się wówczas dla nich rosą, napełniającą ich radością, szczęściem i silą w trudach dnia codziennego. Nasze lenistwo w szukaniu Pana jest naszym najstraszniejszym grzechem. Dzieci tego świata są znacznie mądrzejsze od nas: zaczynają swą pracę wcześnie i pracują do późnej nocy. My natomiast nie szukamy naszego Pana z równą gorliwością i pilnością, a żaden człowiek nie znajdzie Boga, jeśli Go z całego serca nie szuka. Żadna dusza nie szuka Go prawdziwie gorliwie, jeśli Go nie szuka wcześnie rano.

E.M. Bounds

Edward McKendree Bounds (1835-1913) był prawnikiem i kaznodzieją metodystycznym

2013

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 07/01/2013 by in Tak warto żyć.
%d blogerów lubi to: