Bóg wybrał obłok do specjalnego zadania. Obłok miał okrywać Jego chwałę. Ale o co chodzi z tą chwałą? Historia dla dzieci i nie tylko.
Czy wiecie, że Bóg lubi chmurki? Ja też je uwielbiam, a szczególnie śliczne białe obłoczki w słoneczny dzień. Pamiętam, kiedy byłam małą dziewczynką bardzo lubiłam wylegiwać się na trawie i obserwować, jak obłoczki układały się w przeróżne kształty, a to w smoka, a to w niedźwiedzia, kaczuszkę, żółwia, możliwości były wręcz nieskończone. Ostatnio przypomniałam sobie te chwile i znalazłam w Biblii wiele historii z udziałem obłoków. Dzisiaj, opowiem wam o szczególnym obłoczku, który miał do wykonania niezwykłe zadanie.
Było to dawno temu, w czasach, kiedy w Egipcie budowano piramidy a Bóg uwalniał Izraelitów z niewoli… zapewne każdy z was świetnie zna tę historię.
Ale co to? Na niebie jest jakieś poruszenie. Do chmurek dotarła informacja, że Bóg, który tak bardzo kocha ludzi, chciałby zbliżyć się do Izraelitów tak blisko jak to jest tylko możliwe. Bóg wiedział, że ponieważ dawno temu grzech zapanował na ziemi, to ludzie nie będą w stanie przebywać z Nim w pełnym blasku Jego Chwały. No wiecie, to jest tak jakby wyjść z ciemnego pomieszczenia na słońce. Z powodu jasności zaczynają nas wtedy boleć oczy. Dlatego Bóg postanowił ukryć swoją chwałę w obłoku. Wszystkie chmurki chciały być takim obłokiem. Zresztą kto by nie chciał? Ja gdybym była chmurką, to chyba krzyczałabym najgłośniej: „Tutaj jestem, wybierz mnie!”. Przypuszczam, że Bóg , tworząc obłok, zebrał wszystkie chętne chmurki. Wielka radość zapanowała na niebie.
Jak już wiecie, Bóg wybrał obłok do specjalnego zadania. Obłok miał okrywać Jego chwałę. Ale o co chodzi z tą chwałą? Biblia mówi, że Boża chwała jest wspaniałą światłością, jest tak jasna, że będzie oświetlać całe miasto, zwane Nowe Jeruzalem. Apostoł Jan w Księdze Objawienia opisał to tak: „A miasto nie potrzebuje ani słońca ani księżyca, aby mu świeciły; oświetla je bowiem chwała Boża” W Ewangelii Łukasza możecie zobaczyć jak pasterze doświadczyli obecności chwały Pańskiej: „Anioł Pański stanął przy nich a chwała Pańska zewsząd ich oświeciła”. Chwała Boża jest tak jasna, że kiedy Mojżesz przebywał w obecności Bożej i doświadczał Jego chwały, to jego skóra na twarzy zaczęła promieniować światłością. Mojżesz uwielbiał te chwile. Był to najcudowniejszy czas w jego życiu, ale jak wracał do Izraelitów to musiał zakładać zasłonę na twarz, żeby się nie bali. Dlatego Bóg wybrał obłok, żeby ukryć swoją chwałę i móc być jak najbliżej ludzi.
Obłok pojawiał się w najróżniejszych chwilach w historii Izraelitów i zawsze był dla nich szczególnym znakiem i objawieniem obecności Bożej. Och! Taki obłoczek musiał być niezwykle dumny ze swojego zadania. Pewnego dnia obłok okrywający chwałę Pana, pojawił się na górze Synaj. Mojżesz nie mógł się doczekać, żeby móc podejść bliżej a nawet wejść w obłok, ale co to? Izraelici zamiast obłoku zobaczyli ogień, hm… Jak różnie można widzieć tą samą rzecz? W Księdze Wyjścia opisane jest to tak: „Chwała Pana spoczęła na górze Synaj, i okrywał ją obłok przez sześć dni. W siódmym dniu Pan przywołał Mojżesza z pośrodku obłoku. A wygląd chwały Pana w oczach Izraelitów był jak ogień pożerający na szczycie góry. Mojżesz wszedł w środek obłoku” (Wj 24.16-18). Mojżesz uwielbiał te chwile! Ale nie tylko Mojżesz kochał doświadczać namacalnej obecności Bożej.
W Biblii czytamy, że również kapłani, królowie i prorocy chcieli zobaczyć to niezwykłe zjawisko. Chwała Boża w obłoku objawiała się w wielu ważnych momentach życia narodu Izraelskiego. Podczas poświęcenia świątyni, król, kapłani i cały naród modlili się, aby Bóg objawił swoją obecność i Bóg szedł w obłoku (tym najszczęśliwszym na świecie obłoczku), a kapłani wręcz nie byli w stanie wejść do świątyni, a nawet upadali na twarz przed Bożą obecnością. Nie było to jednak nieprzyjemne upadanie, ale takie, o którym każdy człowiek może marzyć. Kto by zresztą nie marzył o tak bliskim spotkaniu z najukochańszym Bogiem? Biblia opisuje to tak: „Mojżesz i Aaron weszli do Namiotu Zgromadzenia, a potem wyszli i błogosławili lud, a chwała Pana ukazała się całemu ludowi. …. A gdy to ujrzał cały lud, wydał radosny okrzyk i padł na twarz” (Kpł 9, 23-24). Innym razem kapłani klękali i oddawali Bogu pokłon, 2 Księga Kronik (7,1-3) opisuje to tak: „A gdy Salomon zakończył modlitwę, spadł ogień … a chwała Pańska wypełniła świątynię. I nie mogli kapłani wejść do świątyni Pańskiej, gdyż chwała Pańska wypełniła świątynię Pańską. Wszyscy synowie izraelscy zaś, widząc ogień spadający i chwałę Pańską nad świątynią, przyklęknęli twarzą do ziemi na posadzce i oddali pokłon, wysławiając Pana, że jest dobry i że na wieki trwa łaska jego”. Ezechiel to nawet przeżył coś tak niesamowitego, że widział jak chwała Pana się unosi i słyszał potężny łoskot, jakby wielu wód. A obłok był najszczęśliwszym obłokiem na świecie. Taki obłoczek miał wielkie szczęście, bo mógł być cały czas najbliżej najukochańszego Boga. Jednak nie tylko obłoczek miał takie szczęście w Biblii. W Księdze Izajasza jest również obietnica dla nas „Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a jego chwała ukaże się nad tobą” (Iz. 60,1-2).
Teraz, gdy będziecie patrzeć w niebo i zobaczycie chmurki, możecie pomyśleć o najszczęśliwszym obłoczku, okrywającym chwałę Bożą.
Agnieszka Głaz