Jak traktować ludzi, którzy myślą inaczej niż my?
Jim! Ewangelia polega na czynieniu ubogich i zagubionych nowymi istotami – istotami na Mój obraz. Jim, nie chodzi jedynie o trzymanie się prawdy i wytykanie innym błędów, jak dotąd uważałeś. Istota ewangelii to czynienie nowymi właśnie tych ludzi, którzy mnie teraz opluwają.
Tam, w ciszy mojego pokoju i pośród oddalających się obrazów ze wzgórza Golgoty, w najgłębszych zakamarkach mojego umysłu usłyszałem cztery pytania zadane mi przez Jezusa. Ich echo rozbrzmiewało przez lata. Miały one tym większy wpływ na moją służbę i relacje z innymi , im głębiej uświadamiałem sobie ogrom miłości, jaką Jezus miał dla mnie, dla nas wszystkich, i jak bardzo nisko w odniesieniu do tego standardu plasuje się nasza wątpliwa miłość dla innych.
Jim, co zrobiłbyś z Aaronem? Pamiętasz brata Mojżesza, który pozwolił ludziom Izraela na sporządzenie złotego cielca, kiedy Mojżesz wszedł na górę, aby rozmawiać ze mną i otrzymać dziesięcioro przykazań? Moglibyśmy nazwać go wiceprzewodniczącym Bożego kościoła. Co ty byś z nim zrobił?
Wyobraziłem sobie całą tę sytuację. Aaron miał dowodzić Izraelitami, kiedy Mojżesz przebywał na górze. Problemy rozpoczęły się wtedy, kiedy Mojżesz nieoczekiwanie przedłużał swój pobyt poza obozem. Zniecierpliwieni ludzie przyszli wówczas do Aarona, mówiąc: „… uczyń nam bogów, którzy pójdą przed nami, nie wiemy bowiem, co się stało z owym Mojżeszem …(Wj 32,1). Aaron poprosił ich więc o przyniesienie biżuterii, po czym przetopił ją i uformował cielca, ogłaszając , że to właśnie jest bóg, który wyprowadził ich z niewoli.
Później kiedy doszło do konfrontacji z Mojżeszem, zrzekł się całej odpowiedzialności i oświadczył, że nie zrobił nic poza wrzuceniem do ognia złota, z którego w cudowny sposób powstał cielec. Pomyślcie nad tym. Aaronowi zostało powierzone przywództwo, a on poprowadził ludzi do grzechu. Otwarcie sprzeciwił się Bogu i utworzył fałszywego Boga, a nawet miał w sobie tyle śmiałości, aby kłamać na temat tego, co się stało. Co zrobilibyście na szczeblu lokalnym czy krajowym z przywódcą kościelnym, który dopuściłby się takiego skandalu? Wiem co ja bym zrobił. Wykluczyłbym go, a wy z pewnością postąpilibyście tak samo. I upewnilibyśmy się, że taka osoba już nigdy nie zajmie odpowiedzialnego stanowiska. A co zrobił Bóg? Uczynił Aarona najwyższym kapłanem. Ewangelia polega na umacnianiu ludzi o słabym charakterze, a nie wykluczaniu ich.
Później Bóg zapytał mnie:
A co zrobiłbyś z Dawidem? Król Dawid, który nie tylko popełnił cudzołóstwo, ale i zabił człowieka, by je zatuszować. Co zrobiłbyś z takim przywódcą?
My odrzucilibyśmy go, ale nie Bóg. Oczywiście istniała potrzeba nagany i pokuty. Dawid nie został pozbawiony tronu, co więcej, poprzez jego związek z Batszebą, żoną innego mężczyzny, Bóg zapoczątkował królewską linię, z której wywodzi się Salomon, a w końcu sam Jezus Chrystus.
Trzecie pytanie, które zadał mi Bóg brzmiało:
Co uczyniłbyś z Piotrem, pewnym siebie Piotrem, który odciął ucho sługi kapłana mieczem ukrywanym w fałdach szaty?
Co Jezus zrobił z tym uchem? Uzdrowił je. Kogo my przypominamy? Czy jesteśmy jak Piotr w chwili, gdy pozbawił ucha sługę kapłana? A może jak Jezus, który pochylił się i podniósł ucho sługi, żeby naprawić krzywdę. Piotr tej nocy nie tylko odciął ucho sługi, ale i trzykrotnie zaparł się się Jezusa. Jak ty postąpiłbyś z Piotrem? Ja prawdopodobnie powiedziałbym: „Z tym człowiekiem nie można już nic zrobić. Dla niego nie ma już nadziei. Wyrzućmy go!”.
A co Jezus zrobił z Piotrem? Odwrócił się i popatrzył – popatrzył w sposób, który skruszył jego serce. Czy możecie sobie wyobrazić miłość w Jego oczach, miłość do tego, który Go się zaparł? To jedno spojrzenie mówiło tak wiele. Mówiło: „Piotrze, Piotrze, ufasz sobie. Opanuj to i poddaj wszysko Mnie. Przyjdź do Mnie, Piotrze. Oddaj Mi swoje serce”. To jest ewangelia Jezusa Chrystusa. Dobra Nowina, która dąży do uczynienia błądzących nowymi ludźmi – i chodzi tu o wszystkich błądzących.
Pan pytał dalej:
Jim, jak postąpiłbyś z Szawłem, zanim stał się Pawłem?
Zaczynałem rozumieć, co Bóg chce mi pokazać, ale to przekraczoło moje pojęcie. – Panie – powiedziałem. – Szaweł był największym prześladowcą Bożego ludu swoich czasów. Sprowadzał na nich nieszczęście. Czy i takiego można uczynić naprawdę nowym człowiekiem…?
Co zrobilibyśmy z Szawłem? Sam wolałbym nie podejmować tego typu decyzji, jednak Chrystus przemienił go w Pawła, największego ewangelistę, jaki chodził po ziemi.
Ewangelia polega na przemienianiu takich właśnie ludzi, aby następnie oni mogli dotrzeć do świata z ewangelią, która zmieniła ich samych. Często nam to umyka, ale ewangelia to o wiele więcej niż system prawd, przeciwstawianie się błędom czy nawet kościół , do którego uczęszczamy. Jej sednem jest zbawawienie tych, postrzegają świat inaczej niż my, tych, którzy sprzeciwiają się naszym prawdom, naszemu kościołowi lub też preferują inny styl życia.
Czy mamy zatem prawdziwą ewangelię? Jak postępujesz z tymi, którzy mają inny punkt widzenia? A co z tymi, którzy mają inne zdanie w twoim zborze, grupie czy instytucji, której jesteś częścią? Jak zachowujesz się względem tych, którzy się z tobą nie zgadzają? Jaki jest twój stosunek do takich ludzi? W naszym sercu i naszym postępowaniu zakorzeniona jest tendencja , by ich odrzucić, spisać na straty, odepchnąć i nie brać pod uwagę. Ale czy to jest ewangelia?
Jim Hohnberger
Z książki „Liczy się człowiek”. Zamów książkę
Z powodu wojen na tle religijnym na świecie zginęło więcej ludzi niż z innych powodów. Paradoksalnie to właśnie chrześcijanie wiedli i wiodą prym w tej kwestii. W krajach rozwiniętych nie ma masowych morderstw i egzekucji tylko dla tego, że nie ma sprzyjających do tego warunków, ale gdyby dać jakiejkolwiek denominacji władzę absolutną, stosy zapłonęły by na nowo tylko z jednego powodu: nie zgadzasz się z moim zrozumieniem Boga? – nie żyjesz. I tak kiedyś już było. Dzisiejszemu humanizmowi nie mieści się to w głowie, ale sytuacja natychmiast się powtórzy, gdy zajdą sprzyjające okoliczności! Dla czego? List do Galacjan to wyjaśnia: Albo chodzisz pod zakonem (prawem Bożym), albo w łasce i Duchu. Litera zabija, miłość ożywia. To właśnie znawcy prawa zabijają. Zabili Jezusa, który ożywiał. Myśleli, że w tekście Słowa mają życie, ale tekst Słowa dawał tylko świadectwo o Życiu. Dzisiejsi znawcy prawa szermują tekstami i tekstami zabijają. Potępią i wykluczą każdego, kto myśli inaczej. Chodzą w ciele. Zmiana w tego typu ludziach może zajść w jednym, jedynym przypadku: narodzenie z Ducha i przejście spod wpływu prawa pod wpływ łaski i mocy Duha Świętego. Konieczna tu jest przemiana umysłu, przez odnowienie, by muc rozróżnić jaka jest wola Boża. Jest to przejście z jednego obszaru do drugiego. To są dwa całkowicie różne światy umieszczone równolegle, bez możliwości porozumienia. Takiego właśnie przejścia doznał apostoł Paweł w drodze do Damaszku. Objawienie Chrystusa przez Ducha Świętego jest tutaj kluczem i to się nazywa cudem. Jakimś właśnie cudem, człowiek z jednego obszaru przechodzi w drugi. Jest to dzieło Ducha Świętego i nazywa się nowo narodzeniem. Wniosek jest taki, że ci co wykluczają, prześladują, potępiają poruszają się w obszarze jedynie prawa, które wyraźnie mówi, że karą za grzech jest śmierć. Tacy lubią wydawać wyroki. Oczywiście na innych – sami są święci. Kluczem jest wiec konieczność zrozumienia i przyjęcia warunków Nowego Przymierza i nieocenionego dzieła Ducha Świętego, który jest nam dany. Wtedy do serc zstępuje Boże Królestwo wraz ze sprawiedliwością, pokojem i radością. Manifestuje się Boża moc i dary Ducha. Pojawiają się też owoce Ducha. Nic i nikt nie jest w stanie cię obrazić, czy zranić. Dajesz innym zupełną wolność do mówienia i czynienia co tylko chcą. Wreszcie LICZY SIĘ CZŁOWIEK a nie doktryna. Jesteś wysoko posadzony w Chrystusie na tronie. Jedynym dyskomfortem staje się fakt, że z prześladowcy stajesz się prześladowanym, ale to już przywilej przyjęcia Nowego Przymierza.
„Z powodu wojen na tle religijnym na świecie zginęło więcej ludzi niż z innych powodów”. Jest to popularne stwierdzenie używane dosyć często, z którym jednak można polemizować. Ja tak ostro sprawy nie stawiałbym. Dyktatury Stalina, Hitlera, Mao, Pol Pota i innych despotów nie były zbudowane na fundamencie religijnym, a ich wojny i represje nie miały charakteru religijnego. Wręcz przeciwnie – religie były celem ich ataków i pochłonęły mnóstwo ofiar. Podaje się wprawdzie przykład wypraw krzyżowych jako zjawiska religijnego, które skutkowało mordami i pogromami, ale tutaj należałoby prześledzić historię poszczególnych krucjat. Jak przy każdym ruchu na masową skalę, z tym również związane były patologie, które nie miały podłoża religijnego. Owszem, religia była motorem napędowym wypraw, którym towarzyszyły ofiary, ale była również przykrywką dla dużej grupy rzezimieszków traktujących religię instrumentalnie. Ci ludzie byli z różnych względów w tym zjawisku tolerowani. Tak, czy inaczej, dopiero „nowoczesne” ideologie z Bogiem wykreślonym „z programu” ideowego osiągnęły „sukces” w eliminacji swoich przeciwników. Tyle tytułem polemiki…
Dla mnie bardziej istotnym a groźnym, niezauważanym i nieuchwytnym zjawiskiem jest spustoszenie wywołane religijną propagandą praktykowaną w kościołach. To zjawisko ma co najmniej trzy płaszczyzny:
1. Ulegający tej propagandzie stają się skostniałymi fundamentalistami
2. Zrażeni do tej propagandy odchodzą od Kościoła i Boga
3. Nie ulegający tej propagandzie uniezależniają się od propagandystów i tworzą społeczność, w której uzyskują spełnienie
I tak dochodzimy do tu i teraz…