Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Gorączka sobotniej nocy

spotkaniePodczas konferencji w Ostródzie poświęconej darom duchowym zaplanowano praktyki uliczne. Warto było pójść.

Dwadzieścia osób zapakowało się w samochody i pojechało do miasta, aby opowiadać mieszkańcom Ostródy o Jezusie Chrystusie. Ludzie chodzili w swoich sprawach, spacerowali z dziećmi, rozmawiali, rozmyślali. Jak do nich podejść? Postanowiliśmy nie komplikować spraw zastanawianiem się i zaczęliśmy, tak po prostu, podchodzić do ludzi, oferując im modlitwę. Pracowaliśmy w zespołach. Część rozmawiała, a pozostali modlili się za nimi.

Na ławce siedział pewien pan. Przysiadłem się do niego i rozpocząłem rozmowę. Okazało się, ze trafiłem na szczęśliwego Polaka. Był zdrowy, miał dużo pieniędzy, świetny samochód i wspaniałą rodziną. Jego pomyślność bardzo mnie ucieszyła. Z wielką dumą opowiadał o swoim sukcesie. Chciałem mu jednak opowiedzieć o żywym Bogu, bo pomyślność raz jest, a raz jej nie ma. Natomiast nasze znaczenie w oczach Boga jest niezmienne i to jest obiektywny powód do radości. W chwili przerwy udało mi się wyjaśnić powód naszego podejścia do niego. Opowiedziałem mu przypadek uzdrowienia pewnego dziecka za sprawą modlitwy. Pan był pod wielkim wrażeniem. Od tego momentu już słuchał, a my opowiadaliśmy o Bogu, który jest bardzo zainteresowany życiem człowieka. Pan był bardzo wdzięczny za tę rozmowę. Rozstaliśmy się wielkim, serdecznym uściskiem ręki.

W parku na ławce siedziały trzy starsze osoby i paliły papierosy. Zaproponowaliśmy im modlitwę. Nie chcieli skorzystać. Tłumaczyli się starszym wiekiem, w którym nie warto już niczego zmieniać. Zaproponowałem, że możemy pomodlić się w intencji rzucenia palenia. W dalszym ciągu odmawiali. Zauważyłem jednak, że pan w środku słucha nas z coraz większym zainteresowaniem i jest poruszony. Poprosiłem o ich imiona. Hanna, Janusz i Grzegorz. Zaczęliśmy się modlić o nich. Pani Hania zaczęła płakać. Pan Janusz zgasił papierosa, Grzegorz siedział sceptyczny. Na koniec wszyscy byli bardzo wzruszeni. Nie wiedzieli jak reagować. Podziękowali nam za błogosławieństwo, a my podziękowaliśmy Bogu za to cudowne doświadczenie.

Dwie dziewczyny z gimnazjum poprosiły o modlitwę w intencji nowego roku szkolnego i nauczycieli, z którymi mają kłopoty. Modliliśmy się za nimi. Były zadowolone. Podziękowały.

Inne dwie dziewczyny z liceum poprosiły o modlitwę w intencji znalezienia mądrych chłopaków, bo dostrzegają trudności w kwestii budowania związków, trwałości małżeństw i szczęścia rodzinnego. Z radością im usłużyliśmy. Były nam wdzięczne, pomimo, że jedna z nich na początku zapowiedziała, że nie wierzy z w Boga. Wyjaśniłem jej, że modlitwa to najlepszy moment, aby w Niego uwierzyć. Wierzę, że Bóg dotyka teraz jej serca.

Na ławce przy jeziorze zobaczyłem grupę młodych ludzi, pijących piwo. Już chciałem do nich iść, ale zauważyłem, że ktoś z innego zespołu już z nimi rozmawiał.

W ciągu 50 minut w parku w Ostródzie tylko trzy osoby odmówiły rozmowy, dziesięć wyraziło jej chęć, a za siedmioma się modliliśmy. To było niesamowite! W ciągu tak krótkiego czasu wydarzyło się tak wiele. Bogu niech będzie chwała za te nowe, odżywcze doświadczenia i czekamy na więcej! Wieczór spędziliśmy na opowiadaniu doświadczeń, które mieliśmy na ulicy. To był gorący wieczór.

Maciej Strzyżewski

2013

One comment on “Gorączka sobotniej nocy

  1. Wiesiek
    07/09/2013

    Robicie dobra pracę, a Pan się uśmiecha w niebie. Pozdrawiam i łączę się w modlitwie o wasze działania:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 05/09/2013 by in Doświadczanie Boga.
%d blogerów lubi to: