W niedzielę, na podsumowanie Tygodnia Jezusa, odbył się Marsz dla Jezusa, znacząca impreza, która przyciągnęła ok. 1000 osób. Osoby ubrane w koszulki z hasłami ewangelicznymi i symbolami narodowymi przeszły głównymi ulicami Gdańska.
Ideą marszu jest ogłoszenie wśród całego narodu kim jest Jezus Chrystus. „Nie maszerujemy, aby protestować przeciwko czemuś czy komuś. Jesteśmy tutaj z wdzięczności Bogu, aby cieszyć się i błogosławić ludzi” – powiedział jeden z organizatorów. Żyjemy w religijnym kraju, gdzie wszyscy słyszeli o Jezusie, ale nie znają Go jako Zbawiciela, który ma ofertę dla ich życia. Symbole narodowe są związane z tym, że osoby manifestujące ogłaszają, że pragną, aby Jezus był Panem naszego kraju, bo jeżeli On nim nie będzie, to będzie ktoś, albo coś innego. Nie chodziło o polityczne intronowanie Jezusa na króla, ale o duchowe powierzenie Polski pod panowanie Boga. Podobnie jak Daniel wyznawał grzechy w imieniu całego Izraela (Dn 9), tak i uczestnicy marszu w imieniu całego narodu chcieli zaprosić Boga, aby trzymał w swojej dłoni kierunek, w jakim powinien zmierzać nasz naród. Jest to jedyny lek na problemy z nałogami, korupcję, brak uczciwości, zagubienie, kruchość związków, niskie poczuciem wartości większości Polaków.
Marsz rozpoczął się modlitwą dziękczynną za władze Polski – prezydenta, premiera, sejm i senat. Modliliśmy się dla nich o Boże błogosławieństwo według zalecenia: „Zalecam przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane za … wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. … Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu (1 Tm 2, 1-8)”.
Marsz przebiegał wzdłuż duchowo strategicznych miejsc w mieście: Urzędu Miejskiego, Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Miasta, Stoczni Gdańskiej, Biura Lecha Wałęsy na starówce. Przy każdym z tych miejsc pochód zatrzymywał się, aby modlić się o mądrość i błogosławieństwo dla osób pracujących w tych instytucjach. Na początku marszu jechała platforma, na której grał zespół i przemawiał konferansjer.
Uczestnicy marszu zatrzymali się na dłużej przy Pomniku Stoczniowców, symbolu walki o wolność Polski. Zostały przypomniane daty: grudzień 1970, sierpień 1980. Zostało wspomnianych 45 osób, które zginęły w roku 1970, abyśmy mogli żyć w wolnym kraju. Na murze graniczącym ze stocznią widnieje napis: „Pan daje swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju”. Pierwotnej walce o wolność, przewodziły wartości duchowe. Obecnie jednak można odnieść wrażenie, że głównym beneficjentem odzyskanej wolności, jest przede wszystkim grzech, który coraz bardziej wypiera Boga z życia ludzi. Problem ten dotyczy także chrześcijan.
Artur Pawłowski poinformował, że starożytny Izrael, w ważnych miejscach historycznych świętował i czcił z radością swojego Boga (1 Krn 13,8). Zachęcił, aby uczestnicy marszu zrobili to samo przed Stocznią Gdańską, która jest ważnym miejscem historycznym dla Polaków. W rytm muzyki żydowskiej wszyscy zaczęli tańczyć i cieszyć się Bogiem. Był to piękny wyraz triumfu Bożej rzeczywistości.
Mieszkańcy miasta, którzy obserwowali, fotografowali i filmowali marsz, przez cały czas byli informowani, że Jezus Chrystus jest zainteresowany ich życiem. W tym czasie zespół znakomitych muzyków, grał żywą muzykę, ogłaszającą zwycięstwo Jezusa nad grzechem. Uczestnicy marszu pozdrawiali mieszkańców Gdańska, czasami wychodzili z szeregu, aby błogosławić ludzi, stojących na chodniku. Większość osób odpowiadało i machaniem rękoma i uśmiechem.
Wielkim wydarzeniem był przemarsz główną ulicą Starówki – Ulicę Długą, gdzie z lewej i prawej strony, a także z okien pochód obserwowały tysiące ludzi, podczas, gdy zespół z pełnym potencjałem grał utwory w stylu „Błogosław duszo moja Pan”. Miało to wielkie znaczenie symboliczne.
Na końcu Ulicy Długiej, przy Zielonej Bramie, rozstawiona była duża scena, na której odbyła się uroczystość kończąca Tydzień Jezusa i Marsz dla Jezusa. W elektryzującym koncercie uwielbieniowym wystąpił zespół „Przed nami”. Pastorzy 25 gdańskich kościołów podsumowali Tydzień Jezusa. Później wystąpiła gwiazda popołudnia Grzegorz Kloc z zespołem. Jest to muzyk znany z publicznego radia i telewizji. Tym razem wystąpił w koncercie na chwałę Bogu. Okazało się, że oprócz tego jest muzykiem wielkiego formatu, to jest także znakomitym kaznodzieją. Grał i mówił o najgłębszych pokładach ludzkiego serca. Ludzie słuchali, śpiewali, wielbili, płakali i tańczyli. Było to piękne nabożeństwo w samym centrum miasta. Szczególnie wzruszający był moment kiedy trzech bezdomnych zdało sobie sprawę ze swojego upadku. Poprosili o modlitwę. Wyznali swoje grzechy. Całowali Biblie, które otrzymali.
Podczas spotkania z uzdrowieniem znowu wiele osób odpowiedziało na wezwanie i wyszło do przodu, aby się za nimi modlono. Jednymi z nich była para starszych ludzi. Pan był na wózku inwalidzkim. Prosił o modlitwę w sprawie nieznośnego bólu w kolanach. Oboje byli wierzący i entuzjastycznie nastawieni do Boga. Pani powiedziała, że miała kiedyś raka, z którego wyszła. Lekarze powiedzieli: „Jest tylko jedno wytłumaczenie tego, co stało się w pani przypadku. Bóg panią uratował”. Po krótkiej modlitwie ból w kolanach ustąpił. Wszyscy cieszyli się dobrocią Boga.
W drodze powrotnej usłyszałem dwóch młodych mężczyzn, którzy ostentacyjnie krytykowali Marsz dla Jezusa.
– Dlaczego krytykujecie? Ta impreza ma głęboki sens – powiedziałem.
– Niby jaki? – zapytał jeden z nich.
– Opowiada o Tym, który zmienia życia, o Jezusie Chrystusie. Brałem kiedyś udział w modlitwie, gdzie niewidomy od urodzenia na jedno oko, odzyskał wzrok. Jego mama zaszła w ciążę gdy była pijana i urodziła go, gdy była pijana. Takiego Boga głosimy,
– Wow! To jest mocne! – powiedział mężczyzna.
– Chciałbym się pomodlić za Ciebie – położyłem rękę na jego ramieniu i wypowiedziałem słowa błogosławieństwa.
– Bardzo dziękuję za tę rozmowę – powiedział poruszony.
Pomimo, że Tydzień Jezusa był imprezą zrobioną z dużym rozmachem, w Trójmieście pozostał prawie nie zauważony. Świadczy to o olbrzymich potrzebach trzech miast i prawdziwości słów Jezusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało” (Łk 10, 2). W naszych kościołach potrzebujemy uczniów, którzy wyjdą do ludzi, aby im opowiedzieć o dobrej nowinie i pokazać na czym ona polega.
Maciej Strzyżewski
Udostępnijcie tę relację na swoich profilach fb, aby jak najwięcej ludzi dowiedziało się o wylaniu Ducha Świętego, które rozpoczyna się w polskich miastach.
Relacje z Tygodnia Jezusa i Marszu dla Jezusa czytaliście Państwo dzięki Fundacji Wszystko Jest Możliwe. Dzięki Państwa ofiarności i naszej pracy, od czterech lat możemy realizować ważne projekty. Najbliższa impreza to Power Camp na Kaszubach, na który serdecznie zapraszamy.
Jest jakiś osobny artykuł o spotkaniu modlitewnym w którym chłopak odzyskał wzrok ?
Witajcie NIech Bóg WAS BŁOGOSŁAWI alleluja. Wszystkie fotki są extra ale jedna mnie ujęła gdy na tle auta dostawczego klękał mężczyzna widać że sporo przeszedł w życiu. I pomyśleć że Jezus Nasz Pan przyszedł aby zbawić właśnie takich grzeszników. Amen
Chwała Panu!
Dziękuję Wam za tę relację. To duchowy, praktyczny pokarm. Niech będzie Bogu chwała, który czyni cuda od początku stworzenia aż do dzisiaj, do teraz. Niech przemienia nasze twarde i nieufne serca, abyśmy mogli w pełni Mu służyć i drugiemu człowiekowi. Niech Pan Wam błogosławi!
Po prostu CZAD!!!