Jadłodajnia

portal ludzi głodnych i spragnionych Boga

Głód Boga

hunger-and-thirst-for-GodBłogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5,3).

Jednym z największych wyzwań w życiu chrześcijanina jest sprawić, aby być jednocześnie nasyconym i głodnym. To brzmi jak sprzeczność, ale nią nie jest, bo w rzeczywistości głód jest oznaką zdrowia tak duchowego jak i fizycznego. Kiedy mamy małe dzieci, to martwi nas, kiedy tracą apetyt, gdy nie są głodne, kiedy nie chcą jeść. Wiemy wtedy, że coś złego się z nimi dzieje, że są chore. Jedną z oznak tego, że coś jest nie tak, zarówno w świecie duchowym jak i fizycznym, jest brak głodu.

Kiedy żyjemy w zaspokojeniu, jedną z rzeczy, o którą musimy walczyć jest podtrzymywanie w sobie duchowego głodu. Jest on dowodem tego, że jest w nas pokora. Głód przypomina nam, że czegoś mi brakuje, że jestem w potrzebie. Dojrzałość w Królestwie Bożym mierzy się poziomem duchowego głodu.

Życie w głodzie Boga

Chcę zwrócić uwagę na pewne ciekawe zjawisko, a mianowicie, że w świecie fizycznym stajemy się głodni, gdy nie jemy. Natomiast w świecie duchowym robimy się głodni wtedy, gdy jemy. Obserwuję ten mechanizm od lat. Istnieją obszary życia, w których nieustannie muszę wzbudzać głód. Wystawiam więc siebie na działanie świadectw, książek, piosenek, wszystkiego, co tylko możliwe w temacie, na którym mi zależy. Wystawiam się na ich oddziaływanie na tak długo, aż pojawi się we mnie apetyt na sprawy, które jeszcze dzień wcześniej mnie nie obchodziły.

Chcę przytoczyć pewien ciekawy werset. Pochodzi on z Księgi Powtórzonego Prawa (8,3): „Upokarzał cię i morzył cię głodem, ale też karmił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani nie znali twoi ojcowie, aby dać ci poznać, iż człowiek nie samym chlebem żyje, lecz że człowiek żyć będzie wszystkim, co wychodzi z ust Pana”. Uwielbiam ten fragment z kilku powodów. Zwróćcie uwagę na zwrot: „karmił cię manną”. Czy wiecie, co oznacza „manna”? W oryginale „manna” znaczy: „Co to jest?”. Więc Bóg karmił Izraelitów czymś co znaczy „co to jest”. Dalej czytamy: „której nie znałeś ani ty, ani nie znali twoi ojcowie”. Innymi słowy Bóg powiedział: „Dałem wam do jedzenia „co to jest?”, a wy nawet, gdy to zjedliście, nadal nie wiedzieliście co to było i wasi ojcowie też nie wiedzieli” oraz „wprowadziłem was w tajemnicę „Co to jest?”. Dlaczego to zrobił? „Aby dać ci poznać, iż człowiek nie samym chlebem żyje, lecz że człowiek żyć będzie wszystkim, co wychodzi z ust Pana”. I tu jest klucz do życia duchowego. Czasami prosimy o wyjaśnienie sytuacji, w której się znaleźliśmy, a Bóg chce utrzymać to w tajemnicy, byśmy z tej tajemnicy weszli w zrozumienie, które jest wyższe niż to, o co prosimy. Izrael pyta: „Co to jest?”. A Bóg mówi: „Nie powiem wam”. Jednak końcowym rezultatem zadawania pytania: „Co to jest?”, będzie dojście do zrozumienia, że „nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Tak działa Bóg. Zaufanie do Niego w trakcie przechodzenia przez niezrozumiałe sytuacje, doprowadza nas do większych objawień. Na końcu nie zawsze dostajemy odpowiedź, o którą prosimy, ale zawsze dostajemy odpowiedź, której potrzebujemy.

Poza własne ograniczenia

Przejdźmy teraz do Psalmu 107. Bóg wyprowadził Izraela z Egiptu do Ziemi Obiecanej, a oni w tym czasie ciągle szukali miejsca do zamieszkania. Wiedzieli, że Bóg prowadzi ich do ufortyfikowanych miast, do winnic, które już były zasadzone, do sadów, które już istniały, do zamieszkałych miast. Wiedzieli, że ich wrogowie zostaną przed nimi wypędzeni i że przejmą ich miasta, farmy, które już były zbudowane.Taka jest treść tego psalmu. Wersety 4-7 mówią: „Błądzili po pustyni, po pustkowiu, nie znajdując drogi do miasta zamieszkałego. Byli głodni i spragnieni, Dusza w nich omdlewała. Wołali do Pana w niedoli swej, A on wybawił ich z utrapienia. Poprowadził ich drogą prostą, Aby mogli dojść do miasta zamieszkałego”.

Musimy zrozumieć dlaczego Bóg tak bardzo ceni duchowy głód. Głód rodzi pokorę, która utrzymuje nas w zależności od Niego. W Księdze Izajasza w 29 rozdziale jest napisane: „głód sprawia, że ludzie marzą”. Głód wyzwala w nas marzenia. Ci, którzy stracili chęć do życia, pragnienie pójścia do przodu, zbudowania firmy, stworzenia trwałego małżeństwa, po prostu stracili głód, stracili zdolność szukania Boga i proszenia Go o odpowiedzi, które przyniosłyby przełom dla ich życia. Bóg stworzył nas w taki sposób, abyśmy posiadali głód Jego.

Księga Przysłów zawiera taki ciekawy werset: „ludzie nie gardzą złodziejem, który kradnie, by zaspokoić głód” (Prz 6,30). Ten człowiek w dalszym ciągu „musi oddać siedmiokrotnie” (w. 31), ale przynajmniej wiadomo, że to głód doprowadził go do przekroczenia zasad. Głód jest czynnikiem motywującym, który sprawia, że osoba wychodzi poza własne ograniczenia i wchodzi na nowe tereny. Głód sprawia, że człowiek wychodzi ze stanu własnego komfortu i robi nowe rzeczy. Ludzie, którzy zawsze wszystko otrzymują, nigdy nie odkrywają, kim Bóg chciałby, żeby oni się stali. Bogactwem tego, czego Bóg od nas pragnie, jest odkrywane naszego powołania, a dzieje się to w stanie duchowego głodu i w pasji.

Bóg daje nam i robi wszystko to, co obiecał. Zaspokaja nasze potrzeby, a jednocześnie stawia przed nami ten dziwny wymóg, aby pozostawać w stanie ciągłego niedosytu. Jeżeli tak się nie stanie, nie zajdą w naszym życiu żadne zmiany. Jeszcze przez jakiś czas będziemy czerpali z sukcesów dnia poprzedniego, ale nie będziemy mieli możliwości wywierania wpływu na społeczeństwo. Bóg zarezerwował możliwość zaprowadzania przemian dla tych, którzy mają głód Jego.

Bogaci w ubóstwie

Przytaczam te wszystkie historie nie bez powodu. Otóż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Niektórzy z nas muszą zasiąść w końcu do stołu i zacząć jeść, a następnie patrzeć, co Pan robi przez dar zwany duchowym głodem. To jest dar. Myślę, że to właśnie o tym głodzie jest mowa w słowach Jezusa: „błogosławieni ubodzy w duchu”. Ubogi w duchu znaczy ten, który czuje się zależny od Boga.

Król Dawid nauczył się czegoś, co bardzo chciałbym ujrzeć w naszych czasach. Chodzi o to, aby pozostawać w stanie zaspokojenia, ale jednocześnie w stanie głodu, aby żyć w obfitości, a jednocześnie  przez cały czas zdawać sobie sprawę, że jesteśmy w potrzebie. Dawid był jednym z najbogatszych ludzi na naszej planecie, a pomimo tego modlił się w ten sposób: „Panie! Jestem taki biedny i jestem w potrzebie” (Ps).

Istnieje wiele zazdrości w stosunku do tych, którzy odnieśli sukces materialny. Musimy strzec przed nią nasze serca. Bóg obiecał nam błogosławieństwo. Obiecał przepływ swoich zasobów. Obiecał, że wyleje swoje błogosławieństwo w takiej pełni, że będziemy mieli zaspokojone wszelkie potrzeby. Nasuwa się pytanie: Ile jest za dużo? Chodzi o taką ilość, która sprawia, że przestajemy ufać Bogu. Dla jednej osoby będzie to 10 milionów dolarów, a dla innej 100 dolarów. Tu nie chodzi o ilość, ale o reakcję na tę ilość. Niemożliwe jest, aby podobać się Bogu bez wiary (Hbr 10,38). Wiara jest wyrazem zaufania.

Dawid modlił się taką modlitwą: „Jestem taki biedny i jestem w potrzebie”. Dlaczego? Miał wokół siebie wiele bogactw. Spoczywało na nim błogosławieństwo, które było namacalne. Miał Bożą łaskę. Miał Bożą życzliwość dla swojego życia, a pomimo tego odczuwał głód. Nie był to jednak głód, który przeczył dobroci Ojca w niebie, ale głód, który wynikał z Jego dobroci. Dawid był od Niego zależny. Żył w zależności od Boga, chociaż sam mógł zaspokajać swoje potrzeby. Gdyby chciał podbić jakiś naród, miał środki, aby tego dokonać. Kluczem do wielkości Dawida było to, że bez względu na to ile miał, pozostawał zależny od Ojca.

Pan chce uwolnić obfitość. Nie mówię o odnoszeniu ziemskich sukcesów. Mówię o obfitości, która dotyczy pragnień naszego serca, a równocześnie o pozostaniu w stanie duchowego głodu. Głód wyzwala marzenia. Dlaczego osoba, która kradła dla zaspokojenia głodu swojej rodziny nie została potępiona w przypowieści? Ten przykład pokazuje, że głód sprawia, że człowiek głodny wychodzi poza swoje ograniczenia. Pan chce uwalniać w nas dar głodu. To jest dar. Jest on dawany ludziom, na których Bóg chce wylać swoje błogosławieństwo, większe niż cokolwiek innego, co do tej pory widzieli. W jaki sposób możemy utrzymać Boże błogosławieństwo na właściwym poziomie? Przez pozostawanie duchowo niezaspokojonym, w pragnieniu czegoś więcej, w głodzie duchowego wzrostu.

Miasta dla Boga

Zakończę 33 wersetem Psalmu 107: „Zamienił rzeki w pustynię, a źródła wód w ziemię suchą. Ziemię urodzajną w słoną i jałową Z powodu złości jej mieszkańców. Pustynię zmienił w zbiorniki wód, A ziemię suchą w źródła wód. Osadził tam głodnych i założyli miasto do zamieszkania”. W Ewangelii Łukasza (1,53) jest napisane „łaknących nasycił dobrami, a bogaczy odprawił z niczym”. Czy tu chodzi o to, że Bóg jest zniesmaczony bogatymi? Nie. Chodzi o to, że jest zniesmaczony tymi, którzy są zaspokojeni tym, co posiadają i nie są pokorni. Nie mają duchowego głodu. W związku z tym Bóg „zmienia rzeki w pustynie”. To znaczy, że zabiera swoje błogosławieństwo, że cofa ich do punktu, w którym poczują się od Niego zależni, aby mogli odkryć na nowo źródło siły swojego życia. Do tego prowadzi głód dawany przez Niego. Jeżeli błogosławieństwo sprawiło, że zbłądziliśmy i odeszliśmy od Pana, to On, przez swoje miłosierdzie, zabierze nam je, abyśmy mogli wrócić do Niego. To wynika z jego miłosierdzia. Ale zauważcie co Bóg robi dalej: „Pustynię zmienił w zbiorniki wód, a ziemię suchą w źródła wód. Osadził tam głodnych i założyli miasto do zamieszkania”. Głodni dostają ten unikalny przywilej, by założyć miasto. Wierzę, że jest to deklaracja prorocza dla tego pokolenia. Wierzę, że to właśnie mówi Bóg do nas. Bóg wzbudza grupy ludzi, którzy ciągle wołają o zbawienie miast. Pragnę, aby wszyscy ludzie byli zbawieni. Pragnę też, aby całe systemy miejskie zostały przemienione. Chcę, żeby wartości Królestwa przeniknęły do wszystkich sfer życia. Bóg powołuje „głodnych”, aby zakładali miasta. On powierza potencjał miast głodnym duchowo. On chce, żeby ci, którzy są głodni tworzyli DNA, naturę i fundamentalne wartości miast. Chce, żeby były one kształtowane przez tych, którzy są głodni i pokorni, którzy trzymają się Bożego celu, przez tych, którzy są niezaspokojeni tym, co już zdobyli. On chce, aby życie miast zależało właśnie od nich, 

Bill Johnson

Tłumaczenie: http://www.otwarteniebo24.pl

pasek 2014

One comment on “Głód Boga

  1. Bartek M.
    29/08/2014

    Myślę że temat artykułu tyczy się również tego wersetu: Mat 6:33 „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.” Chodzi o to by właśnie Boga nieustannie szukać w każdej sferze życia, być od niego zależnym. Czy szukasz jeżeli ci się nie chce? Jeżeli nie masz głodu? Jeżeli nie odczuwasz potrzeby? Właśnie najwytrwalej szukają ci którzy są najgłodniejsi. „Proście a będzie wam dane” Tacy właśnie ludzie najwytrwalej proszą i najwięcej otrzymują.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Informacja

This entry was posted on 27/08/2014 by in Biblijne zasady wiary.
%d blogerów lubi to: