Już teraz wiadomo, że Zimowy Zjazd Exodus w Gdańsku wejdzie do historii polskiego ruchu ożywieniowego. Swoim rozmachem, poziomem i rezultatami zjazd wyznaczył nowy standard w organizowaniu imprez, podejściu do ewangelizacji i życiu z Bogiem.
Ergo Arena to największy obiekt widowiskowy na Pomorzu. To właśnie miejsce wybrano na kolejną edycję Zimowego Zjazdu Exodus. Na pierwszej imprezie, dziewiętnaście lat temu, obecnych było tylko 35 osób. Wtedy wystarczyła mała sala, aby zjazd mógł się odbyć. Z każdym kolejnym rokiem było coraz lepiej. W zeszłym roku wynajęta na cel zjazdu szkoła trzeszczała w szwach. Natomiast w 2015 zgłosiło się na imprezę aż 1600 uczestników, w związku z czym potrzebne było miejsce znacznie większe. Ergo Arena w Gdańsku dysponuje 11 tysiącami miejsc siedzących. Jest to miejsce przyszłościowe. Piątkowy wieczór, kiedy odbywał się koncert Hillsong, zgromadził ponad 3 tysiące ludzi. Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach uczestników, już nie zjazdu, ale Konferencji Exodus, będzie jeszcze więcej, gdyż zaczynają przyjeżdżać osoby z całej Polski.
Organizatorem Exodusu jest Kościół Zielonoświątkowy Radość Życia z Gdańsku. Wydarzenie wspierało wiele innych trójmiejskich kościołów, które żywo uczestniczyły i wspierały imprezę, a wielki sukces Zjazdu potraktowały jak swój własny.
Większość uczestników to osoby pomiędzy 15 a 25 rokiem życia. Program zawierał dużą ilość bardzo żywej, na wysokim poziomie muzyki oraz wystąpień rewelacyjnych mówców którzy porowadzili wykłady i warsztaty. Na Exodusie wystąpili znani artyści m.in. Hillsong, Hanz Kraenzlin, Fismoll, Kabaret Mumio oraz Ekskluzywny Menel. Wszystkich połączyła wspólna nić – nić nawrócenia.
Młodzież miała wiele ruchu podczas koncertów i warsztatów. Ktoś mógłby być zgorszony faktem, że w „kościele” ktoś skacze i tańczy, ale fakt jest taki, że Bóg stworzył nie tylko duszę, ale i ciało, które także ma swoje potrzeby. Działo się tam to, co powiedział pewien mówca: „Nasza młodzież nie musi chodzić na dyskoteki, bo wytańczyli się w kościele, dla Boga”.
Dla krytyków impreza mogła sprawiać wrażenie lekkiej i płytkiej. Jednak wszystkie spotkania miały głęboki duchowy charakter. Wiele osób podczas nich się nawróciło. Mogę to potwierdzić, bo przydarzyło się to m.in. mojej 13-letniej córce, która od miesięcy przysparzała mi i mojej żonie wielu zmartwień. Jednak 7 lutego o godzinie 18.00 powstała i zaczęła świecić. Od tamtej pory z całą rodziną podążamy razem, tą samą ścieżką życia, dzięki temu, że pewna młoda osoba miała wizję zorganizowania imprezy dla młodzieży, która w mądry sposób połączyła wpływ ewangelii z duchem czasów.
Maciej Strzyżewski