„Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz” – napisał przed wiekami wieszcz. Czy trzeba czekać na utratę zdrowia, aby się przekonać jak było cenne? Uczestnicy gdańskich warsztatów pt.: „W zdrowym ciele zdrowy duch” doceniają je już teraz.
Oszczędzamy pieniądze i kupujemy wymarzony samochód z oczekiwaniem, że będzie niezawodnie służył przez długie lata. Ściśle przestrzegamy zaleceń producenta odnośnie właściwego paliwa i dokonywania przeglądów technicznych. Organizm ludzki jest znacznie bardziej skomplikowany i złożony niż samochód, a w dodatku ma znacznie dłużej nam służyć. Każdy z nas liczy na to, że nigdy go nie zawiedzie i jesteśmy zdziwieni kiedy dzieje się tragedia w postaci chorób.
Bóg dał nam kreślone zasady postępowania z naszym ciałem. Dawniej człowiek żył zgodnie z prawami natury i podobnie jak zwierzęta nie musiał się wiele zastanawiać nad tym co jeść i jak żyć. Nasza cywilizacja wywróciła jednak życie do góry nogami. Wiele osób zaczęło prowadzić życie w bezruchu, a w kwestii jedzenia kieruje się wyłącznie smakiem. To podstępny przewodnik, który prowadzi do problemów. Choroby serca, rak i wylewy czyli tzw. chorób cywilizacyjne są w dużej mierze spowodowane niewłaściwym wyborem produktów wprowadzanych do naszego wnętrza.
Życie z Bogiem nie zwalnia z obowiązku, aby do naszych pojazdów wlewać właściwe paliwo. Nie można oczekiwać, że samochód na benzynę będzie sprawny jeżeli będziemy wlewali do niego diesla albo wsypywali piasek. Nawet jeżeli mówię językami, prorokuję i usługuję uzdrowieniem, a nie jestem wierny w małym, to zdrowia może w pewnym momencie zabraknąć. Niewłaściwym paliwem w naszej diecie jest wyjałowiona ze składników odżywczych i bogata w konserwanty i chemiczne składniki, przetworzona żywność, a także używki.
Nie mówiliśmy dużo na temat tego czego nie robić, bo jak się okazuje większość osób jest tego świadoma, ale raczej co robić, aby naszemu organizmowi ulżyć. Stąd uczyliśmy się w jaki sposób robić bogaty w składniki odżywcze zielony koktail oraz koktail z czarnej porzeczki, która zawartością witaminy C przebija wszystkie inne owoce. Wyciskaliśmy sok ze świeżych pomarańczy, którego smak znacznie różni się od tych w kartonikach. Robiliśmy pasty do chleba i wielopoziomowe kanapki, z których organizm odnosi korzyść. Wspólne przyrządzanie posiłków sprawiło wszystkim wiele radości. Stąd wśród uczestników powtarzające się pytanie – kiedy kolejne spotkanie? Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce.
Maciej Strzyżewski