Dzikie zwierzęta wiedzą co mają jeść i nie cierpią na choroby cywilizacyjne. Chyba powinniśmy czegoś się od nich nauczyć.
Odbyło się drugie spotkanie Klubu Zdrowia. Znowu nie mówiliśmy czego nie wolno, w związku z czym atmosfera na spotkaniu była znakomita :). Zamiast czegoś zakazywać prezentowaliśmy dobre produkty i smaczne potrawy. Sporo czasu poświęciliśmy olejowi kokosowemu, który jest niezastąpiony w kuchni. Wygląda jak smalec. Można na nim smażyć, smarować chleb, twarz oraz włosy. W każdej formie i temperaturze jest zdrowy, czego nie można powiedzieć o maśle i olejach, które podgrzane zamieniają się w rakotwórczą truciznę. Wspomnieliśmy też o margarynach roślinnych, które nie nadają się do spożycia w żadnej formie. Nazywane są tłuszczami trans i w coraz większej ilości krajów są wycofywane z użycia jako produkt wysoce szkodliwy.
Z rzeczy przyjemnych. Wyciskaliśmy sok ze świeżych pomarańczy, robiliśmy zdrowe, zielone koktajle, robiliśmy kanapki z pastą z jajek oraz z cieciorki i pieczarek. Przebojem popołudnia było ciasto z orzechów, daktyli, wiórek kokosowych i wiśni bez użycia cukru, którego się nie piecze. Ciasto było bardzo drogie, ale za to zdrowe, smaczne i kolorowe tak, jak wszystko inne, które prezentujemy.
Czasami pojawiają się głosy odnośnie tego czy jako chrześcijanie powinniśmy zajmować się takimi sprawami, bo czy nie jest napisane w Biblii, że „jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić” (Mk 16,18). Ten tekst jest prawdziwy, ale nie mówi: „będziecie żywili się truciznami i nic wam nie będzie” Wielu Bożych ludzi jest otyłych i choruje, gdyż nie przestrzegali zasad zdrowia, które dał człowiekowi Bóg. Z pewnością styl życia nie powinien stać się religią, ani młotkiem na innych, ale praktykowanie tego co zdrowe na pewno jest dobre i Bogu miłe.
Spotkanie było bardzo udane. Świadczyły o tym uśmiechy na twarzach, długie rozmowy i pogoda ducha. Następne spotkanie odbędzie się około miesiąc. Wtedy chcemy zaprosić człowieka, który zna się na pieczeniu chleba, prawdziwego chleba. W okresie letnim chcemy natomiast zaprosić kobietę, która nauczy nas zbierać na polu najzdrowsze rośliny na świecie, których nie sprzedają nawet na rynku i są za darmo.
Maciej Strzyżewski