Jedną z aktywności Tygodnia Jezusa jest piknik przy deptaku w Gdańsku Brzeźnie, który odbywa się codziennie w godzinach od 16.00 do 21.00.
Chrześcijanie z Kościoła Droga Pana rozkładają namiot i kawiarniane stoliki. Mają ciasta, które upiekli w domu, herbatę, owoce i Biblie. Wkrótce pojawiają się ludzie, którzy zasiadają przy stolikach. Chętnie korzystają z przygotowanego poczęstunku. Pomimo deszczowej pogody wiele osób zatrzymuje się, aby zjeść i pogadać.
Pewien mężczyzna dobrze zna Biblię. Jest pilotem śmigłowca. Spędził blisko rok walcząc w Afganistanie i drugi rok w Iraku. Mówi dobrze o tych, którzy głoszą ewangelię.
Inny mężczyzna, dobrze ubrany z drogim rowerem, przygląda się podejrzliwie, ale nie odchodzi. W końcu mówi o tym, co mu leży sercu:
– Nie raz już spotykałem chrześcijan, którzy dobrze wyglądali i dobrze mówili, ale zupełnie nie żyli według swoich słów. Mam nadzieję, że z wami tak się sprawy nie mają. Nie znoszę hipokryzji i udawania. Staram się grać w życiu czysto. W życiu szukam ludzi uczciwych i szlachetnych. Od 28 lat mam tę samą żonę. Jesteśmy bardzo dobrym małżeństwem. W zasadzie to coraz lepszym.
Pani Maria prosi o modlitwę w sprawie swojego zdrowia i intencji swojej rodziny.
– Jeżeli Bóg istnieje, to dlaczego mnie to wszystko spotkało? – pyta rozgoryczona kobieta. Dziewczyny pocieszają ją, wyjaśniają trudne kwestie i modlą się o nią.
Dnia następnego na ulicy jest niewielu ludzi. Odbywa się mecz Polska-Ukraina. Jednak tuż po meczu przy namiocie zjawia się ludzi więcej niż dnia poprzedniego. Słuchają zespołu Przed Nami i świadectw nawrócenia. Ma miejsce wiele rozmów i modlitw. Wiele Biblii jest rozdanych.
Grupa kibiców krzyczy, że Robert Lewandowski jest mistrzem. Po zatrzymaniu się przez chwilę przy namiocie zmieniają okrzyk. – Jezus jest mistrzem! – wołają.
– Byłam kiedyś stewardessą – mówi ładna brunetka. – Znałam bogatych facetów w różnych częściach świata. Wydawali na mnie setki tysięcy dolarów. Pławiłam się w luksusach. Lubię takie życie – marzy kobieta, która jest świeżo po rozwodzie. Obsługa pikniku opowiada jej o życiu z Jezusem Chrystusem. Modlą się razem.
Bezdomny człowiek siada na uboczu i obserwuje. Dziewczyny biorą ciasto, herbatę i podchodzą do niego. Mówi, że zmarnował swoje życie i że chce się zmienić. Jest świadomy swojego stanu. Dziewczyny prowadzą tego człowieka do Boga i modlą się o niego.
Grupa Teatralna Tożsami wystawia spektakl pt.: „Golgota”. Podczas poruszającego przedstawienia, które pokazuje cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie, znowu ktoś z publiczności próbuje ratować Jezusa, myśląc, że naprawdę ktoś próbuje zrobić mu w tej chwili krzywdę.
Po bardzo szczerym, osobistym przemówieniu Wojtka wiele osób podnosi ręce jako wyraz chęci poznania Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Pewne małżeństwo nie podnosi swoich rąk, ale to z nimi dziewczyny mają najgłębszą rozmowę i modlitwę dnia.
Pogoda dopisuje. W ciągu godziny przechodzą tędy setki ludzi. Zespół gra. Dziewczyny tańczą z flagami. Inne malują dzieciom twarze. Przemawia Marcin Boczek. Ktoś grilluje kiełbaski. Wszystkie stoliki są zajęte. Ludzie słuchają świadectw. Wiele osób stoi lub siedzi na ziemi.
Najbardziej fascynująca w atmosferze pikniku jest ciepło jakie się tutaj unosi, szczerość, naturalność i sympatia w kontaktach z ludźmi. Gdyby cała Polska była taka, jacy są ludzie tutaj, teraz na deptaku, to mieszkalibyśmy w raju.
Maciej Strzyżewski